Zaczęły się chłodne jesienne dni, talerz gorącej zupy krupnik idealnie nadaje się na rozgrzewkę. Zupa z krup, bo tak niegdyś nazywano kasze ma wiele odmian. Klasyczną przygotowuje się ze średnio grubej kaszy jęczmiennej, ale równie smaczna wychodzi z pęczaku. Krupnik, według przepisu mojej mamy zawiera kaszę z dodatkiem ryżu, suszone grzybki oraz dużo warzyw i cząstki pomidorów.
400 g żeberek wieprzowych
4 ziemniaki
4 łyżki kaszy
2 łyżki ryżu
2 marchewki
2 pietruszki
1 seler
2 łodygi selera naciowego
2 pomidory
1 por
1/2 szklanki suszonych grzybów
1 liść laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
1000 ml bulionu
sól
pieprz
Obrać
marchewkę, seler, pietruszkę, ziemniaki i pokroić w kostkę. Seler
naciowy i pora pokroić na talarki, pomidora pokroić w kostkę. Włożyć do
garnka umyte mięso, wlać bulion, dodać przyprawy i całość zagotować.
Następnie dodać warzywa, kaszę, ryż oraz suszone grzyby. Gotować
wszystko na wolnym ogniu, aż mięso i warzywa zmiękną. Mięso wyjąć z zupy, obrać z kości, pokroić na kawałki i dodać do zupy. Całość doprawić do smaku.
Krupnik na żeberkach, pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Konwalia, bardzo lubię zupy na żeberkach, mimo wszystko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmusze spróbować krupnik z pęczaku:) polubiłam tę kaszę:))) miłego dnia!
OdpowiedzUsuńkrupnik to podstawa!!!moja mama często robiła krupnik z ryżem - ale dla mnie to raczej ryżnik, prawdziwy krupnik, taki ortodoksyjny, jest z kaszą średnią jęczmienną. Choć lubię dodawać różne kasze, w tym pęczak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
O rany...ile wspomnień ja mam przy krupniku...Moja prababcia mi taki gotowała. Nie jadłam już tej zupy chyba całe wieki! Dzięki za uśmiech od rana! Przepysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńJedna z ulubionych zup mojego synka:) Ja lubię mniej,bo faszerowano mnie nią w dzieciństwie za często ;), ale ogólnie lubię :)
OdpowiedzUsuń"stara" niezawodna zupa. Oj zjadłabym zjadła.
OdpowiedzUsuńostatnio powracam do smaków z dzieciństwa, zjadłabym taki krupnik...
OdpowiedzUsuńGosiu, pęczak świetnie się sprawdzi :) Uściski!
OdpowiedzUsuńMonika, można dodać każdą kaszę i będzie pysznie :)
OdpowiedzUsuńAngie, w takim razie też się ciepło do Ciebie uśmiecham :)
OdpowiedzUsuńMajana, przyznam Ci się, że kiedyś za nią nie przepadłam, teraz to co innego :)
OdpowiedzUsuńIvka, stara ale jara :) hihihihi
OdpowiedzUsuńMonami, to taki mój powrót :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMistrzem krupniku był kiedyś mój tata. Wszystko musiało być w nim w dokładnych proporcjach. :) Oj zajadłabym taki krupniczek
OdpowiedzUsuńGrażynko, czyli taka to perfekcjonista :) Pewnie była pyszna. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń