Prażucha według źródła, to staropolska potrawa, kluski, których podstawą są ziemniaki. Obecnie charakterystyczna dla regionalnej kuchni wiejskiej Lubelszczyzny. Nazwa pochodzi od wyprażania mąki. Ciasto wyrabia się z gotowanych ziemniaków, do których po odlaniu wody dodaje się mąkę, dokładnie miesza z ziemniakami, trzymając garnek na minimalnym ogniu, by mąka się zaparzyła. Kluski polewa się najczęściej usmażoną z cebulą słoniną z dodatkiem śmietany. Prażuchy według przepisu mojej mamy, podawane z podsmażonym boczkiem i smażoną kiszoną kapustą.
500 g kiszonej kapusty
50 g boczku wędzonego
Kiszoną
kapustę zalać w garnku wrzątkiem i gotować do miękkość, wodę odlać. Na
patelni zrumienić boczek, który następnie dodać do ugotowanej kapusty i
wymieszać.
1000 g ziemniaków
200 g mąki żytniej
sól
200 g boczku wędzonego
1 cebula
Ziemniaki
umyć, obrać i ugotować do miękkości we wrzącej, osolonej wodzie. Po
ugotowaniu, odlać część wody, zostawiając niewielką ilość i ugniatać
ziemniaki, dosypując stopniowo mąkę, ciągle ubijać, tak długo, aż
powstanie jednolita, szklista masa. Międzyczasie boczek usmażyć na
patelni, razem z cebulą pokrojoną w drobną kostkę. Nabierać porcje masy
łyżką zanurzoną w podsmażonym tłuszczu i kłaść na talerz w formie
małych wałeczków. Prażuchy podawać polane skwarkami i zrumieniana
cebulą, w asyście podsmażanej kiszonej kapusty.
No nie.. tak się pastwić nade mną kiedy jestem w pracy? Takie pyszności a ja o suchym "pysku" bo staram się ochudzić troszeczkę.. litości Kamilko.. i jeszcze moje ulubione kluchy ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, nigdy takich klusków nie widziałam. Brzmi fajnie i rozumiem, że się ich nie gotuje?
OdpowiedzUsuńzakopiańsko mi się skojarzyło :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, faktycznie to danie nie należny do dietetycznych hihihi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadziu, po odcedzeniu ugotowanych ziemniaków, dodaniu mąki i wyrobieniu gładkiej masy, są już gotowe do jedzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDuś, to takie swojskie jadło :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie jadłam, ale takie domowe jedzonko od razu mi się pozytywnie kojarzy. Poproszę porcję
OdpowiedzUsuńNIE jadłam jeszcze, więc przepis zapisany do wypróbowania..
OdpowiedzUsuńMmmm, pyszności. Piszę się na takie danie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten obiad. Ja nie jadłam jeszcze prażuchów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Prażuchy robiła moja babcia.
OdpowiedzUsuńNie jadłam ich wieki całe i z chęcią bym się do Ciebie wprosiła.
Pyszne i proste jedzenie!
Ivka, porcyjka przygotowana :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożenko, to takie swojskie domowe jadło :)
OdpowiedzUsuńSlyvvia, ziemniaki nas dziś łączą :) Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńMajano, w taki razie warto posmakować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAmber, wpadaj proszę. To też mój smak dzieciństwa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie znałam prażuchów:))) (nie wiem czy dobrze odmieniam) ale czuję że by mi smakowały, czy to jest podobne do kopytek?:)
OdpowiedzUsuńGosiu, prażuchy to coś pomiędzy kopytkami a smażonymi ziemniakami :) Takie swojskie jedzonko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczyli na pewno bym mi smakowały:)) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGosiu, jestem o tym przekonana :)
OdpowiedzUsuńPrażuchy to dla mnie nowość, ale biorę w ciemno, bo lubię swojskie smaki, koniecznie z kapuchą :)
OdpowiedzUsuńWśród takiego słonka jak na ostatnim zdjęciu musiały smakować wyśmienicie - ale to mogę sobie tylko wyobrazić, bo nigdy nie próbowałam prażuch, prażuchów...?
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, kapusta obowiązkowa, z nią najbardziej smakuje :)
OdpowiedzUsuńEwelajna, słonko nas rozpieszcza i korzystam z niego w każdej chwili, szczególnie podczas posiłków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja to jadłam o nazwie prażoki :-)robiło się wałeczki i kładło na patelnie na której była przygotowana już bułka tarta- obtoczyło się i na talerz- nazywaliśmy to daniem dla ubogich ale pyszne było nieziemsko!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, też pewnie pyszne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój znajomy mawiał, że ma dwa żołądki.
OdpowiedzUsuńJeden na dania wytrawne, drugi na słodycze.
Ja też mam dwa, ale ten drugi u mnie jest na kluski z ziemniaków:)
Zazdroszczę Ci tego obiadu. Pycha!
Konwalia, ja też jestem wielką wielbicielką klusek, tych z ziemiankami to szczególnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń