codzienność

środa, 5 października 2011

prażuchy


Prażucha według źródła, to staropolska potrawa, kluski, których podstawą są ziemniaki. Obecnie charakterystyczna dla regionalnej kuchni wiejskiej Lubelszczyzny. Nazwa pochodzi od wyprażania mąki. Ciasto wyrabia się z gotowanych ziemniaków, do których po odlaniu wody dodaje się mąkę, dokładnie miesza z ziemniakami, trzymając garnek na minimalnym ogniu, by mąka się zaparzyła. Kluski polewa się najczęściej usmażoną z cebulą słoniną z dodatkiem śmietany. Prażuchy według przepisu mojej mamy, podawane z podsmażonym boczkiem i smażoną kiszoną kapustą.


500 g kiszonej kapusty
50 g boczku wędzonego

Kiszoną kapustę zalać w garnku wrzątkiem i gotować do miękkość, wodę odlać. Na patelni zrumienić boczek, który następnie dodać do ugotowanej kapusty i wymieszać. 

1000 g ziemniaków
200 g mąki żytniej
sól
200 g boczku wędzonego
1 cebula

Ziemniaki umyć, obrać i ugotować do miękkości we wrzącej, osolonej wodzie. Po ugotowaniu, odlać część wody, zostawiając niewielką ilość i ugniatać ziemniaki, dosypując stopniowo mąkę, ciągle ubijać, tak długo, aż powstanie jednolita, szklista masa. Międzyczasie boczek usmażyć na patelni, razem z cebulą pokrojoną w drobną kostkę. Nabierać porcje masy łyżką zanurzoną w podsmażonym tłuszczu i kłaść na talerz w formie małych wałeczków. Prażuchy podawać polane skwarkami i zrumieniana cebulą, w asyście podsmażanej kiszonej kapusty.



28 komentarzy:

  1. No nie.. tak się pastwić nade mną kiedy jestem w pracy? Takie pyszności a ja o suchym "pysku" bo staram się ochudzić troszeczkę.. litości Kamilko.. i jeszcze moje ulubione kluchy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy przepis, nigdy takich klusków nie widziałam. Brzmi fajnie i rozumiem, że się ich nie gotuje?

    OdpowiedzUsuń
  3. zakopiańsko mi się skojarzyło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Grażynko, faktycznie to danie nie należny do dietetycznych hihihi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadziu, po odcedzeniu ugotowanych ziemniaków, dodaniu mąki i wyrobieniu gładkiej masy, są już gotowe do jedzenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Duś, to takie swojskie jadło :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jadłam, ale takie domowe jedzonko od razu mi się pozytywnie kojarzy. Poproszę porcję

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE jadłam jeszcze, więc przepis zapisany do wypróbowania..

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm, pyszności. Piszę się na takie danie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ten obiad. Ja nie jadłam jeszcze prażuchów.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prażuchy robiła moja babcia.
    Nie jadłam ich wieki całe i z chęcią bym się do Ciebie wprosiła.
    Pyszne i proste jedzenie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ivka, porcyjka przygotowana :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bożenko, to takie swojskie domowe jadło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Slyvvia, ziemniaki nas dziś łączą :) Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  15. Majano, w taki razie warto posmakować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Amber, wpadaj proszę. To też mój smak dzieciństwa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. nie znałam prażuchów:))) (nie wiem czy dobrze odmieniam) ale czuję że by mi smakowały, czy to jest podobne do kopytek?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu, prażuchy to coś pomiędzy kopytkami a smażonymi ziemniakami :) Takie swojskie jedzonko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. czyli na pewno bym mi smakowały:)) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gosiu, jestem o tym przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Prażuchy to dla mnie nowość, ale biorę w ciemno, bo lubię swojskie smaki, koniecznie z kapuchą :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wśród takiego słonka jak na ostatnim zdjęciu musiały smakować wyśmienicie - ale to mogę sobie tylko wyobrazić, bo nigdy nie próbowałam prażuch, prażuchów...?

    OdpowiedzUsuń
  23. Burczymiwbrzuchu, kapusta obowiązkowa, z nią najbardziej smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewelajna, słonko nas rozpieszcza i korzystam z niego w każdej chwili, szczególnie podczas posiłków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. ja to jadłam o nazwie prażoki :-)robiło się wałeczki i kładło na patelnie na której była przygotowana już bułka tarta- obtoczyło się i na talerz- nazywaliśmy to daniem dla ubogich ale pyszne było nieziemsko!

    OdpowiedzUsuń
  26. Małgosiu, też pewnie pyszne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Mój znajomy mawiał, że ma dwa żołądki.
    Jeden na dania wytrawne, drugi na słodycze.
    Ja też mam dwa, ale ten drugi u mnie jest na kluski z ziemniaków:)
    Zazdroszczę Ci tego obiadu. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  28. Konwalia, ja też jestem wielką wielbicielką klusek, tych z ziemiankami to szczególnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wizytę na moim blogu.