Bakłażan z mielona wołowiną czyli monazallet bi-aswad, to danie pochodzące z książki May S.Bsisu "Kuchnia arabska". Ten klasyczny bliskowschodni gulasz w każdym kraju doprawia się nico inaczej. W wersji syryjskiej podaje się z cierpkim syropem z granatów, na białym ryżu. W Iraku dodaje się do gulaszu szklankę gotowanej cieciorki, w głębokich miskach, wyłożonych płaskim chlebem arabskim.
500 g bakłażana
sól
2 łyżki oleju
250 g mielonej wołowiny
250 g cebuli
500 g pomidorów
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
2 zielone papryki
1 łyżeczka syropu z granatów
1 szklanka bulionu wołowego
Umytego bakłażana pokroić na szersze plastry. Ułożyć go na durszlaku i posypać solą. Postawić durszlak w misce lub w zlewie co najmniej na godzinę. Nagrzać piekarnik do 230º C, osuszyć kawałki bakłażana papierowym ręcznikiem i ułożyć pojedynczą warstwą na blasze do pieczenia, wypełnić luki kawałkami bakłażana. Skropić jedną łyżką oleju i piec, raz przewracając, aż się przyrumieni i zmięknie, około 4 minuty na każdą stronę. Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 180º C. Na dużym ogniu podgrzać na średniej patelni drugą łyżkę oleju, wrzucić wołowinę i drobno posiekaną cebulę i smażyć około 5 minut, aż mięso straci różową barwę, a cebula zmięknie. Dodać po 1/2 łyżeczki soli i pieprzu. Rozłożyć mięso na bakłażanach, położyć na wierzch obrane ze skórki i pokrojone w plastry pomidory, na tym pokrojoną na plasterki zieloną paprykę. Wymieszać syrop z granatów z bulionem i polać nim warzywa. Nakryć blachę folią aluminiową i piec 40 minut. Odkryć i piec jeszcze około 25 minut, aż bulion zgęstnieje w lekki sos. Podawać na gorąco.
interesująca propozycja, a gdzie można dostać syrop z granatów? :)
OdpowiedzUsuńGosiu! Syrop kupiłam na popularnym portalu aukcyjnym, pewnie wiesz jakim :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudo! Dziś całe rano szukałam na straganie bakłażanów - nic... A Ty mi pod oczy podsuwasz taki okaz!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Anno-Mario, może podeślę Tobie, mam jeszcze jednego? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTwoje danie wygląda super apetycznie :) Mimo, że jedno z nas ma irackie korzenie, to jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z podawaniem takiego gulaszu w wersji z cieciorką i w miskach wyłożonych chlebem - naszym skromnym zdaniem w Iraku również rządzi ryż :D Anyway, narobiłaś nam apetytu! :)
OdpowiedzUsuńJust-great-food, miło skonsultować z ekspertem. Przyznam szczerze, że ja z kuchnią arabską raczkuje, sugeruje się więc książką. Nam bardzo smakowało właśnie z ryżem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń