Florentynki pojawiły się w kulinarnej historii za czasów Ludwika XII, męża Anny Bretońskiej, kiedy to mistrz cukiernictwa po swoim powrocie z Florencji, stworzył ten słodki deser. Przez lata liczni mistrzowie cukiernictwa zmieniali, ulepszali przepis i stąd liczne odmiany tych ciasteczek. Trudno jednak powiedzieć czy to ciastka rodem z Francji czy też z Włoch. Florentynki migdałowe z żurawiną są słodkie, kruche i szybkie do przygotowania.
100 g płatków migdałowych
75 g suszonej żurawiny
40 g mąki pszennej
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
40 g masła
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki syropu z agawy
100 g gorzkiej czekolady
Wymieszać płatki migdałowe, mąkę, żurawinę i kandyzowaną skórkę. Zagotować masło, brązowy cukier i syrop. Dodać do suchych składników i dobrze wymieszać. Nakładać ciasto łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec 10 minut w temperaturze 160° C. Czekoladę stopić w kąpieli wodnej i zanurzać w niej spód ciasteczek. Układać je na kratce, aż czekolada zastygnie.
:] uśmiecham się już do nich!
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie. Ciekawe czy są odchudzające? :)
OdpowiedzUsuńnieważne czy francuskie, czy włoskie! ważne że słodkie i napakowane migdałami i czekoladą!:)
OdpowiedzUsuńAleż one piękne! :) mniam!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kamilko ;*
Zdrowe słodycze, coś co lubię :)
OdpowiedzUsuńpyszności:D
OdpowiedzUsuńznakomite składniki, więc i efekt musi zniewalać
OdpowiedzUsuńjak dobrze widzieć ten przepis! widziałam ostatnio w piekarni i zastanawiałam się czy kupić :) to oczywiste, że wolę domowe wypieki
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie:-) Pobudzają, jak wszystkie Twoje zdjęcia...:-)
OdpowiedzUsuńPouczająco, historycznie i klasycznie - świetnie!!!!
OdpowiedzUsuń