Vichyssoise według źródła to gęsta zupa wykonana z porów, ziemniaków, śmietany i bulionu z kurczaka. Zupę tradycyjnie podaje się na zimno, ale można ją jeść także na gorąco. Zupa Vichyssoise została stworzona w Stanach Zjednoczonych przez francuskiego kucharza Louisa Diat, stąd podwójne obywatelstwo tego dania. Sława tej zupy wyprzedza ją samą, a ponieważ składa się ona prawie w jednej trzeciej ze śmietany, pieści gardło jak dotyk aksamitu. Zupa wspaniale smakuje i nabiera pełni z odrobiną wędzonego łososia, kilkoma krewetkami lub grzankami krabowymi. Przepis na zupę z porów i ziemniaków z książki Anny Bell "Zupy".
450 g ziemniaków
50 g masła
280 g białej części pora
2 łodygi selera naciowego
150 ml białego wina
850 ml bulionu z kurczaka
300 ml śmietany
sól
biały pieprz
szczypiorek
Masło roztopić w garnku, dodać pokrojonego w plastry pora i selera, smażyć na bardzo małym ogniu 12 minut, często mieszając, by się nie zrumieniły. Wlać wino, gotować chwilę by odparowało, dodać pokrojone w kostkę ziemianki i bulion. Doprowadzić do wrzenia, przykryć i gotować na małym ogniu 20 minut. Zupę zmiksować, wlać śmietanę, doprawić do smaku solą i pieprzem. Jeśli podaje się zupę na ciepło, należy lekko ją podgrzać. Posypać posiekanym szczypiorkiem.
Mam te książkę, ale ewidentnie przegapiałam lub nie pamiętam tego przepisu.
OdpowiedzUsuńW każdym razie, 100% jak dla mnie zupa to tylko na ciepło. Nie uznaję zup podawanych na zimno. od chłodnika, z tego powodu trzymam się z daleka.
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Wygląda faktycznie na bardzo aksamitną. Też wolałabym ją na ciepło:-)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, to kolejny przepis w historii gastronomii, ktorego zrodla nie do konca sa znane (oczywiscie Francuzi wciaz twierdza, ze to ich receptura ;)). Faktem jest, ze Vichyssoise (podawana na zimno) jest odmiana Potage Parmentier, czyli tej samej zupy, ale podawanej na cieplo i to jest wlasciwie jedyna roznica miedzy nimi. Twoja wersja jest zdecydowanie bardziej luksusowa od tej klasycznej, podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kamilo!
oczarowała mnie ta zupka:) coś pysznego!
OdpowiedzUsuńzapisuję przepis, musze ją zrobić!
Bardzo apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńAleż gęściocha :D. Wygląda bardzo apetycznie. Nie lubię zup na zimno, więc na pewno bym ją podgrzała :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to zdecydowanie wersja na cieplo. Wyobrażam sobie ten pieszczący gardlo smak śmietany i choć przeraża mnie jej ilośc, może spróbuję (sztukując jej część mlekiem) twojej wersji na bogato , koniecznie z łososiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpysznie się prezentuje, chętnie bym się nią poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją,ale na ciepło.
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentuje!
Na gorąco, to jedna z moich ulubionych zup.
OdpowiedzUsuńPycha!
Wspaniała, prawie czuje ten aksamitny smak :)
OdpowiedzUsuńJak aksamit :) przepis zapisuje do zrobienia! :)
OdpowiedzUsuńBuźka ;*
też chętnie pozwoliłabym popieścić moje podniebienie taką wykwintną zupką! miłego weekendu!:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale, konsystencję musiała mieć cudowną, aksamitną :) Podoba mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuń