Ma'amoul według źródła to małe, kruche ciasteczka wypełnione daktylami, pistacjami lub orzechami włoskimi. Ciasteczka tradycyjnie piecze się w czasie Ramadanu przez Muzułmanów, na Wielkanoc przez Chrześcijan, na Święto Pesach przez społeczność żydowską. Ciasteczka można formować w dłoniach i ozdabiać przy pomocy specjalnych szczypiec lub przy użyciu drewnianych foremek taabeh. Piekłam już ciasteczka z daktylami, teraz wersja z nadzieniem pistacjowym, z semoliny i mąki pszennej, z dodatkiem mahlep czyli ziarna wiśni wonnej oraz z dodatkiem wody różanej i wody z kwiatu pomarańczy. Pieczenie ciastek jest rozłożone w czasie, dzień przed przygotowuje się ciasto oraz nadzienie i przechowuje w chłodnym miejscu. Przepyszne arabskie ciasteczka z pistacjami dodaje do akcji III Festiwal Kuchni Arabskiej.
200 g niesolonych pistacji
100 g cukru
1 łyżka wody z kwiatu pomarańczy
1 łyżka wody różanej
Zmiksować podane składniki do uzyskania gładkiej pasty. Przechowywać w chłodnym miejscu.
W misce wymieszać semolinę, mąkę oraz roztopione masło, dodać wodę różaną i pomarańczową oraz zmieloną przyprawę mahlep. Wyrobić ciasto rękoma, aż mąką wchłonie całe masło. Miskę nakryć folią spożywczą i umieścić na noc w lodówce, dzięki temu semolina wchłonie masło i ciasto stanie się elastyczne. Z ciasta odrywać mniejsze kawałki, wielkości orzecha włoskiego i cienką warstwą wylepiać drewnianą foremkę do ciastek. W środek nałożyć łyżeczkę nadzienia pistacjowego i przykryć je ciastem. Uformowane ciastka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ciastka piec w temperaturze 200° C przez około 12 minut, aż się przyrumienią. Po ostudzeniu osypać cukrem pudrem.
W misce wymieszać semolinę, mąkę oraz roztopione masło, dodać wodę różaną i pomarańczową oraz zmieloną przyprawę mahlep. Wyrobić ciasto rękoma, aż mąką wchłonie całe masło. Miskę nakryć folią spożywczą i umieścić na noc w lodówce, dzięki temu semolina wchłonie masło i ciasto stanie się elastyczne. Z ciasta odrywać mniejsze kawałki, wielkości orzecha włoskiego i cienką warstwą wylepiać drewnianą foremkę do ciastek. W środek nałożyć łyżeczkę nadzienia pistacjowego i przykryć je ciastem. Uformowane ciastka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ciastka piec w temperaturze 200° C przez około 12 minut, aż się przyrumienią. Po ostudzeniu osypać cukrem pudrem.
Kamila, i jak ja mam teraz iść spać?;-) Wyglądają tak smacznie z tym nadzieniem...
OdpowiedzUsuńWykończysz mnie, a właściwie moja dietę tymi pysznościami!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na ciasteczka! Wyglądaja tak uroczo, że pracochłonność zupełnie mnie nie przeraża... :-)
OdpowiedzUsuńJezusiu maria, wszystko pięknie, smacznie i pachnąco, aż chce się lecieć do kuchni, kleić składniki....ale sąd mam wziąć 30 g wody z kwiatu pomarańczy ? :)
OdpowiedzUsuńhelp?
A ten mahlep, można zastąpić wasabi ?
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
P.S.
resztę składników mamy !!!!!!!!
Kasiu, wodę z kwiatów pomarańczy i mahlep, można kupić w sklepach z żywnością arabską. Można też spokojnie zastąpić ją wodą zwykłą a mahlep pominąć, w niektórych przepisach są to składniki nieobowiązkowe. Ciastka będą również bardzo smaczne. Pozdrawiam Dziewczyny!
UsuńDowiedziałam się dwóch rzeczy: gdzie dostać te egzotyczne składniki oraz to, że na rynku sa sklepy z żywnością arabską.
UsuńJakoś do tej pory nie rzuciały mi się w oczy takie sklepy....a może nie zwróciłam tylko uwagi. W każdm razie dziękuję za informację
i Pozdrawiam
Kasia
Wodę z kwiatu pomarańczy mam i póki co najczęściej używam jej do kąpieli w ramach domowego spa i aromaterapii:))) ale zaintrygował mnie mahlep, czy faktycznie smakuje wiśniowo? Czy jego aromat jest wyczuwalny po upieczeniu ciastek, czy to tylko taki miły akcent?:)
OdpowiedzUsuńGosiu, mahlep wyostrza smak i zapach ciasteczek, w całości z wodami daje bardzo oryginalny smak. W niektórych przepisach nie są to składniki obowiązkowe, jeśli jednak spróbuje się z nimi, stają się składnikami ściśle związanymi z ciastkami. My już kochamy ten smak :) Pozdrawiam
Usuńjestem nimi zauroczona!
OdpowiedzUsuńniestety nie mam kilku ze składników. więc, jak tylko je zdobędę, to i ciasteczka zrobię!
Cudne sa te Twoje muszeleczki!:)Wyobraz sobie, ze zalega mi od jakiegos czasu w lodowce buteleczka z woda z kwiatow pomaranczy kupiona pomylkowo zamiast aromatu pomaranczowego...tak to jest wyslac chlopa na zakupy...:)
OdpowiedzUsuńI juz chyba wiem jak zakonczy swoj zywot;)
Superanckiej niedzieli Ci zycze!:*
i Twoje piękne! też fajowska foremka:) pozdrawiam Kamilo i życzę miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńWyglądują wyśminicie :) super przepis!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńNa wskroś arabskie.
Och, to maamule! :) Są pyszne, pyszne, pyszne :)
OdpowiedzUsuńcudowne maleństwa! no i to pistacjowe nadzienie... obłęd :)
OdpowiedzUsuńcudne są~!
OdpowiedzUsuńSuper takie egzotyczne słodkości :D
OdpowiedzUsuńMam przepis na te ciasteczka od kilku lat i jakoś nie mogę się zmobilizować. Twoje wyglądają przepięknie.
OdpowiedzUsuńImponujące! Czyli prawdą jest ,że małe cieszy bardziej niż duże :)
OdpowiedzUsuńOrzechowe ciastka zimą smakują najlepiej! Wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuń