Przebieranie się jako element zabaw karnawałowych było
rozpowszechnione we wszystkich strefach ówczesnej Polski.
O maskaradach miejskich lub dworskich informują nas
wszyscy pamiętnikarze czasów saskich.
Na wsi naturalnie postacie były bardzo prymitywne
i dostosowane do stylu życia gromad.
Na Kaszubach w okresie zapust chodzili gwiżdże – kolędnicy.
(…) Przebierańcy nie byli intelektualistami, a ludźmi,
którzy umieli i chcieli pokazać swoich sąsiadów w krzywym zwierciadle.
Wynagrodzeniem przebierańców były „placki”, „ruchanki”,
czasem kawał kiełbasy czy kwarta piwa.
Wacław Odyniec
Życie i obyczaje ludu pomorskiego w XVII i XVIII wieku
Nazwa „ruchanki” pochodzi od słowa „wyruchane”, czyli wyrośnięte i wyrobione.
Szczególnością kociewskiego asortymentu, tu i ówdzie
znanego również w innych częściach Pomorza, były ruchanki,
czyli placki z ciasta drożdżowego smyrlone (smażone) w tłuszczu na patelni.
Ich nazwa wzięła się stąd, iż ciasto wcześniej musiało
być dobrze wyruchane, czyli wyrobione i wyrośnięte.
Katarzyna Peplińska
W kuchni i przy stole. Ksiónżka o teściu na Kociewiu
W ramach akcji Regionalne Smaki prowadzona przez Renatę do wspólnego przygotowania zostały wybrane ruchanki kociewskie, wpisany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na listę produktów tradycyjnych. Według tego
źródła tradycja wypieku ruchanek z ciasta chlebowego sięga odległych
czasów przedwojennych. Autochtoni mieszkający na Kaszubach potwierdzają,
że przed wypiekiem chleba w piecu chlebowym, gospodyni smażyła owe
placki, gdy zabrakło chleba na śniadanie. Odejmowała z dzieży porcję
ciasta chlebowego na żytniej mące i smażyła w tłuszczu na patelni
niewielkie placki, które spożywano z cukrem i popijano kawą zbożową.
Kaszubskie gospodynie potwierdzają również, że u ubogiego gospodarza
piekło się placki bez tłuszczu na tak zwane sztimrze, czyli kręgach
piecyka żelaznego. Od czasów powojennych, znany jest drugi sposób
przygotowywania ruchanek, z ciasta drożdżowego i mąki pszennej.
Przygotowuje się go podobnie jak pączki i smaży w tłuszczu na patelni z
obu stron. Ten rodzaj ruchanek przygotowywano w okresie zapustów.
Receptura i sposób przyrządzania ruchanek zachowany jest w starych
wydawnictwach kulinarnych oraz w starych zeszytach kaszubskich gospodyń
wiejskich. Sposób ich wypieku nie zmienił się od lat, a jego skład
przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Współczesne ruchanki, czyli
racuszki, w szczególności te z mąki pszennej, mogą być także
przygotowywane z dodatkiem jabłek i podawane z bitą śmietaną, dżemem, a
nawet czekoladą. Przepis na pyszne drożdżowe placuszki, pochodzi z programu Poszukiwacze Smaku na Szlaku.
500 g mąki pszennej
100 g masła
3 jajka
50 g drożdży
1 szklanka mleka
1 łyżka cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
sól
olej do smażenia
cukier puder
Drożdże wymieszać z cukrem i odrobiną ciepłego mleka, odstawić do wyrośnięcia, aż drożdże zaczną pracować. Pozostałe mleko podgrzać, dodać masło, gdy się rozpuści dodać ekstrakt waniliowy, szczyptę soli i całość dokładnie wymieszać. Do miski wsypać mąkę, zrobić w niej dołek wlać przestudzone mleko z masłem, zaczyn drożdżowy i rozbite jajka, ciasto dokładnie wymieszać łyżką, przykryć ściereczką, pozostawić do wyrośnięcia, aż podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto nakładać małymi porcjami na patelnię z rozgrzanym olejem. Racuszki smażyć z obu stron na średnio rozgrzanej patelni. Racuchy podać na ciepło z konfiturami lub posypane cukrem pudrem.
Ruchanki kociewskie na blogach:
Codziennik kuchenny
Moje domowe kucharzenie
Nieład mAlutki
Codziennik kuchenny
Moje domowe kucharzenie
Nieład mAlutki
Kamilo, dziękuje za wspólny czas, ruchanki wyglądają wyśmienicie. Ciesze się, że przygotowałaś taki ciekawy wpis. Organizując wspólne gotowanie blogerów zależało mi na zachęceniu naszej społeczności do propagowania tradycji polskiej kuchni regionalnej. Chciałabym, aby to było coś więcej niż kolejne wspólne gotowanie jakich sporo w sieci. Osoby odwiedzające Twój blog znajdą nie tylko świetny przepis na racuszki, ale i pyszną opowieść o tradycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Renata
Och, uwielbiam! Dawno nie robiłam. CHętnie bym zjadła takie pyszności. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Czy mleko może być zsiadłe?
OdpowiedzUsuńMonika, pewnie będzie się nadawało :) Zawsze można spróbować :)
UsuńUwielbiam racuchy , a takie pod taka frywolna nieco nazwa , choć uzasadnioną tradycją to jeszcze bardziej. Kamilka puszyste te twoje ruchanki i z truskawkami, to pewnie niebo w gębie co?
OdpowiedzUsuńSuper! Takie grube jak lubię :D
OdpowiedzUsuńPyszności:-) Moje dziecko zawsze przepadało za nimi:-)
OdpowiedzUsuńPiękne okrąglutkie Ci wyszły :)) u mnie kształty były różne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas, Kamilka! :*
Ale pysznie wyglądają..dzięki za wspólną zabawę z ruchankami..hihi..
OdpowiedzUsuńAle pysznie wyglądają..dzięki za wspólną zabawę z ruchankami..hihi..
OdpowiedzUsuń