Grzybowa z kaszą gryczaną
Jedno z moich najwcześniejszych wspomnień kulinarnych dotyczy mamy gotującej tę zupę. Tata przywiózł wtedy suszone borowiki z Białorusi. Do dziś pamiętam ich oszałamiający zapach i to, że zupa była bardzo ciemna, niemal czarna. Mama zrobiła ją z domowymi kluskami, ale moim zdaniem lepiej smakuje kasza gryczana, która zapewnia grzybowej ciekawą konsystencję.
Olia Hercules
Mamuszka
50 g suszonych borowików
100 g kaszy gryczanej
1 1/2 łyżki oleju
2 cebule
1 marchewka
2 ziemniaki
20 g masła
50 g kurek
1 liść laurowy
2000 ml wody
sól
pieprz
Do garnka wlać wodę i włożyć suszone borowiki, jedną całą cebulę, liść laurowy i całość zagotować. Gotować około 15 minut. Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, kaszę, doprawić do smaku solą oraz pieprzem i całość gotować jeszcze 15 minut. Na patelni na rozgrzanym olej zeszklić posiekaną cebulę, dodać startą na tarce marchew i całość dusić jeszcze 5 minut. Marchew i cebulę dodać do gotującej się zupy. Na tej samej patelni rozpuścić masło, dodać kurki i dusić je około 7 minut, aż się ładnie zrumienią. Grzyby dodać do zupy i całość zagotować.
Zupy grzybowe to wspomnienie i mojego dzieciństwa , namiętnie je gotowała moja babcia z świeżych i suszonych , zawsze z domowym makaronem ,aja jeszcze dodatkowo miałam takie pieczone na blasze kuchennej podpłomyki z tego ciasta makaronowego
OdpowiedzUsuńZ kasza jeszcze nie jadłam ,a zupa pierwszy sort ta w twoim wykonaniu Kamilko
Oj zjadłabym...teraz, zaraz, na śniadanie...
OdpowiedzUsuń