Gibassier według źródła to drożdżowe bułeczki wywodzące się z Prowansji, gdzie w XIII wieku były serwowane jako deser podczas świąt. Tradycja trzynastu deserów podawanych podczas Bożego Narodzenia, symbolizuje Jezusa Chrystusa i 12 apostołów. W skład deserów wchodzą proste, nierzadko kupowane już gotowe przysmaki, owoce oraz drożdżówki. Te bułeczki, mają delikatne ciasto drożdżowe bogate w masło i mleko, z kandyzowaną skórką pomarańczową, nutą anyżu i wodą z kwiatu pomarańczy oraz są posypane cukrem. Przepis na prowansalskie drożdżówki idealne na śniadanie pochodzi od Cirila Hitz. Pieczenie drożdżówek jest rozłożone w czasie, najpierw należy przygotować preferment, potrzebny do ciasta właściwego.
180 g mąki pszennej chlebowej
110 g mleka
szczypta suchych drożdży
Wieczór
 wcześniej wszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić gęste ciasto. 
Preferment przykryć folią spożywczą i odstawić na 14 godzin w 
temperaturze pokojowej.
2 jajka
1 żółtko 
65 ml oleju słonecznikowego
70 g roztopionego masła
38 g wody z kwiatu pomarańczy
65 ml oleju słonecznikowego
70 g roztopionego masła
38 g wody z kwiatu pomarańczy
25 g wody 
400 g mąki pszennej chlebowej
400 g mąki pszennej chlebowej
preferment 
100 g cukru
100 g cukru
5 g soli 
12 g suchych drożdży
6 g mielonego anyżu
70 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
6 g mielonego anyżu
70 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
W
 misie miksera umieścić wszystkie płynne składniki na ciasto, następnie 
 preferment i składniki suche. Miksować  na minimalnej prędkości hakiem 
do ciasta drożdżowego przez 5 minut lub  do uzyskania gładkiego, 
sprężystego ciasta. Przykryć lnianym  ręczniczkiem i pozostawić na 2 
godziny do wyrośnięcia. Po tym  czasie ciasto podzielić na 13 części i 
odłożyć  na 20 minut, przykryte ręczniczkiem. Po tym czasie każdy 
kawałek  uformować w kulkę, następnie z każdej z nich utworzyć płaski 
półksiężyc, następnie nożem zrobić 3 nacięcia w bułeczce i 4  nacięcia 
po łuku. Ułożyć na papierze do pieczenia, w  sporych odległościach od 
siebie. Odłożyć  przykryte lnianym ręczniczkiem na godzinę, do 
napuszenia. 
110 g masła
cukier
1 jajko
1 łyżka mleka
Przed
  pieczeniem drożdżówki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem. Piec  w 
temperaturze 180º C przez około 18 minut, do zrumienienia. Kilka  minut
 przestudzić, następnie każdą bułeczkę, jeszcze ciepłą smarować  
roztopionym masłem i obtaczać w drobnym cukrze. Odstawić na kratkę do  
wystudzenia.
Cudowne :) Kusisz.
OdpowiedzUsuńA ja jestem przed śniadaniem...
OdpowiedzUsuńPyszny widok!
jaj , genialne , normalnie genialne i wygląd i przekrój
OdpowiedzUsuńPrzepyszne! :) Wyglądają wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taką z wielką chęcią. Wyszły Ci bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńFajne grzebyczki. Chetnie bym zjadła jedną. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmmm... jaki apetyczny widok :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Kamilko, lubię takie wypieki z historią w tle... Zawsze jakoś LEPIEJ smakują...:) Ciekawie formuje się ich kształt.
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne! już od jakiegoś czasu poluję na wodę z kwiatu pomarańczy, ale na razie bez sukcesu...
OdpowiedzUsuńKamila! Cudowna propozycja, inna niż większość i tym bardziej kusząca!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Slyvvia, mam nadzieję, że się skusisz :)
OdpowiedzUsuńAmber, mam nadzieję, że śniadanie miałaś równie smaczne co ja :)
OdpowiedzUsuńMargot, bardzo mi miło czytając od Ciebie właśnie te słowa :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, są naprawdę bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńNoreseay, proszę się wirtualnie częstować :)
OdpowiedzUsuńKachna, warte były czekania :)
OdpowiedzUsuńEwelajna, warto poszukać, poczytać i delektować się smakiem takich smakołyków :) Uściski!
OdpowiedzUsuńMajana, gdzieś zniknął Twój komentarz :( Faktycznie jak francuskie grzybki :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGosiu, mnie się udało kupić, poluj, bo warto :)
OdpowiedzUsuńAniu, ten wypiek bardzo ciekawą ma historię. A podczas wypieku zapach anyżu i pomarańczy opanował cały dom, warto było :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAleż apetyczna propozycja!
OdpowiedzUsuńOj chyba się skuszę:)
Konwalia, koniecznie, warto :)
OdpowiedzUsuńOooooo...obłęd! CHCĘ :-D
OdpowiedzUsuń