Krzonówka według źródła to tradycyjna zupa wielkanocna gotowana na południu Polski, głównie w Małopolsce, dawniej podawana w świąteczną niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Tę jednogarnkową potrawę sporządzano z tradycyjnych wędlin wielkanocnych, które zostawały ze święconki. Nazwa krzonówki pochodzi od jednego ze składników zupy, chrzanu, na który w okolicy Sułkowic dawniej mówiło się krzan albo krzon. Obecnie wielu mieszkańców tego terenu używa starej nazwy krzonówka, zaś młodsze pokolenie na świąteczną zupę mówi chrzanówka. Krzonówkę w Sułkowicach gotowano według przepisu przekazywanego ustnie już w XIX wieku. Jej receptura była przekazywana z pokolenia na pokolenie i jest nieodzownym elementem Świąt Wielkanocnych od ponad stu lat. Potwierdzają to mieszkańcy gminy Sułkowice, którzy pamiętają, jak za czasów ich dzieciństwa dziadkowie, a później rodzice przyrządzali krzonówkę. Tradycja mówi, że do jej powstania wykorzystywano wszystkie resztki po śniadaniu wielkanocnym z poświęconych potraw, zarówno wędliny, jak i jajka. Jednak jej trzon stanowi chrzan. W dawnych czasach, kiedy panowała bieda, jarzynę tę można było ukopać i pozbierać za darmo na polach. Obfitość tej potrawy zależała od statusu materialnego poszczególnych rodzin, dlatego też czasem sułkowicka krzonówka była uboga, a czasem bardzo bogata w składniki. Krzonówka w okolicach Sułkowic gotowana jest na bazie serwatki, co wyróżnia ją wśród innych chrzanówek gotowanych w Małopolsce. Zastosowanie serwatki do przyrządzania zupy wynikało z zaradności tutejszych gospodyń, które dbały o to, aby w gospodarstwach nic się nie zmarnowało. Tradycję produktu potwierdzają liczne artykuły z prasy lokalnej, gdzie opisana jest stała obecność tego sułkowickiego przysmaku na licznych uroczystościach gminnych i powiatowych. Pyszna wielkanocna sułkowicka krzonówka na podstawie przepisu Adama Gesslera.
4000 ml serwatki
100 g tartego chrzanu
1 laska chrzanu
500 g kiełbasy swojskiej
500 g surowego wędzonego boczku
500 g łopatki wieprzowej
500 g żeberek wędzonych
500 g zrzynek różnych wędlin
10 jajek
szczypiorek
natka pietruszki
1 marchew
1 pietruszka
1 por
1/2 selera
2 liście laurowe
5 sztuk ziela angielskiego
pieprz
gałązka lubczyku
W niewielkiej ilości wody ugotować pokrojone w kostkę mięso z łopatki, żeberka wieprzowe wędzone i wędzony surowy boczek. Po około 30 minutach do zupy, dodać pokrojoną w kostkę kiełbasę swojską, zalać serwatką i zagotować. Odstawić. Dodać do krzonówki jarzyny starte na grubej tarce i całą laskę chrzanu. Przyprawić pieprzem, zielem angielskim i liściem laurowym i całość gotować 20 minut. Na koniec dodać lubczyk i sparzony chrzan i nie gotować. Podawać z jajkiem na twardo i chlebem. Całość posypać posiekaną zieleniną.
zupa paliwo. Od święta może być. pozdrawiamy Tapenda
OdpowiedzUsuńKasiu, o tak raczej od święta, myślę, że teraz już na każdą Wielkanoc. Pozdrawiam
Usuńmniam <3
OdpowiedzUsuńzupa musi być
Karolina, jest rzeczywiście inna ale bardzo smaczna. Pozdrawiam
UsuńO, bardzo ciekawa ta zupa! Nie słyszałam o takiej. Fajnie się dowiedzieć:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Majana, u nas pierwszy raz na stole, ale jak mówi moja mama już na zawsze :) Pozdrawiam świątecznie!
UsuńCzłowiek uczy się całe życie, nie znałam tej zupki. Fajna!
OdpowiedzUsuńAniu, ja poznałam ja dzięki mamie która oglądała telewizję śniadaniową i tak trafiła na nasz stół. Pozdrawiam świątecznie!
UsuńCiekawy przepis. Lubię takie dania, z nutka historii:) I jestem ZA odświeżaniem tradycji :)
OdpowiedzUsuńIzka, tradycją bardzo ważna i związana z nami :) Pozdrawiam
UsuńCiekawy post - dowiedziałam się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńHaniu, miło mi, ja też się trochę dowiedziałam :) Pozdrawiam
Usuńsuper blog lubię takie dam sobie do obserwacji:))
OdpowiedzUsuńhttp://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/
Agatka, bardzo bardzo mi miło :) Pozdrawiam
Usuńpodoba mi się ta zupka :)
OdpowiedzUsuńKachna, pewnie też by Ci smakowała :) Pozdrawiam
Usuńano właśnie - kiedyś nic się nie marnowało w domach, serwatkę zużywało się do zup m.in. a teraz Polacy marnują tony jedzenia! I do tego jedzą coraz gorszej jakości wyroby. przerażające. A ta krzonówka brzmi ciekawie, na południu Polski jadłam zupę z chrzanem, ale nie na serwatce, choć i tamta była smaczna. U nas w Łodzi nie było takiej tradycji zupy chrzanowej, zwykły żurek z kiełbasą i jajem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Monika, zgadzam się z Tobą w 100%. U nas w domu ta zupa pierwszy raz, ale jestem pewna, że nieostatni :) Pozdrawiam
UsuńBardzo fajny przepis :) mysle, ze bardzo by mi zasmakowala taka zupinka ;-)
OdpowiedzUsuńSara, taka inna, zupełnie wyjątkowa, teraz już zawsze na naszym stole na Wielkanoc. Buziaki!
Usuńnigdy wcześniej nie słyszałam o takiej potrawie! ale zapowiada się niezwykle ciekawie:)
OdpowiedzUsuńGosiu, ja dopiero wiem o niej od tygodnia, warto było się dowiedzieć :) Pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawy przepis. Zapisuję i zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńKonwalia, miło mi w takim razie :) Pozdrawiam
Usuń