Harira według źródła jest to tradycyjna zupa z Maroka, nazwa jej pochodzi od słowa gorący. Jej przyprawy rozgrzewają, a składniki mają moc przywracania sił. Stawia na nogi muzułmanów po całodziennym poście w czasie ramadanu. Odmian ma tak wiele, jak wielu szykuje ją kucharzy. Składa się ze sporej ilości mięsa, najlepiej baraniny, ale może być kurczak lub wołowina, z ziaren roślin strączkowych, ciecierzycy, soczewicy, suszonego bobu, grochu, dużej ilości aromatycznych przypraw, niedużej ilości warzyw i zagęszczacza z ryżu, makaronu lub grubego kuskusu. Podaje się ją polaną sokiem z limonek, posypaną świeżo posiekaną natką kolendry i pietruszki, z daktylami lub miodowymi ciasteczkami. Ponadto do zupy podaje się jajka na twardo posypane obficie kuminem i solą, do tego świeży, ciepły chleb, najlepiej pitta oraz harissę, pikantną pastę marokańską. Przepis na marokańską zupę pochodzi z programu "Kudłacze na motorach znowu w trasie", dodaję do akcji Warzywa Strączkowe.
300 g wołowiny
4 łyżki oliwy
1 cebula
2 gałązki selera naciowego
2 marchewki
100 g czerwonej soczewicy
100 g zielonej soczewicy
100 g ryżu
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka cynamonu
szczypta szafranu
3 łyżeczki mielonego kminu
400 g ciecierzycy z puszki
200 g pomidorów z puszki
2000 ml bulionu wołowego
100 g wermiszelu
sok z 1/2 limonki
natka pietruszki
W dużym rondlu rozgrzać połowę oliwy i na dużym ogniu obsmażyć pokrojone mięso na rumiano, następnie wyjąć je i odłożyć. Na tym samym tłuszczu podsmażyć posiekaną cebulę, pokrojony w kostkę seler i marchew, do momentu aż zmiękną. Wyjąć z rondla i odłożyć. Wlać resztę oliwy i wsypać oba rodzaje soczewicy i ryż, dodać posiekany czosnek, cynamon, szafran i mielony kmin. Włożyć ciecierzycę i pomidory, wlać bulion, dodać obsmażone mięso i warzywa, doprowadzić do wrzenia. Gotować pod przykryciem na małym ogniu przez 40 minut. Dodać wermiszel i wymieszać. Po pięciu minutach wcisnąć sok z limonki i dodać posiekaną natkę pietruszki i kolendry. Podawać z ciepłym chlebem, miseczką daktyli i miseczką harissy.
4 łyżki oliwy
1 cebula
2 gałązki selera naciowego
2 marchewki
100 g czerwonej soczewicy
100 g zielonej soczewicy
100 g ryżu
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka cynamonu
szczypta szafranu
3 łyżeczki mielonego kminu
400 g ciecierzycy z puszki
200 g pomidorów z puszki
2000 ml bulionu wołowego
100 g wermiszelu
sok z 1/2 limonki
natka pietruszki
świeża kolendra
W dużym rondlu rozgrzać połowę oliwy i na dużym ogniu obsmażyć pokrojone mięso na rumiano, następnie wyjąć je i odłożyć. Na tym samym tłuszczu podsmażyć posiekaną cebulę, pokrojony w kostkę seler i marchew, do momentu aż zmiękną. Wyjąć z rondla i odłożyć. Wlać resztę oliwy i wsypać oba rodzaje soczewicy i ryż, dodać posiekany czosnek, cynamon, szafran i mielony kmin. Włożyć ciecierzycę i pomidory, wlać bulion, dodać obsmażone mięso i warzywa, doprowadzić do wrzenia. Gotować pod przykryciem na małym ogniu przez 40 minut. Dodać wermiszel i wymieszać. Po pięciu minutach wcisnąć sok z limonki i dodać posiekaną natkę pietruszki i kolendry. Podawać z ciepłym chlebem, miseczką daktyli i miseczką harissy.
Nigdy nie jadłam takie zupki....zresztą od niedawna wiem, że lubie soczewicę;) A zupka wyglada apetycznie...
OdpowiedzUsuńAngie, skoro lubisz, to pewnie też by Ci zasmakowała :) Pozdrawiam
Usuńrozgrzewająca i aromatyczna!:) nigdy nie jadłam hariry, ale z chęcią bym spróbowała!:)
OdpowiedzUsuńGosiu, to było moje pierwsze spotkanie z harirą i zaliczam je do udanych :)
UsuńMusi być pyszna. Narobiłaś mi smaku, bo lubię marokańskie klimaty w kuchni.
OdpowiedzUsuńHaniu, wiesz co dobre. Pozdrawiam
UsuńPoproszę o kurczaka zamiast wołowiny, a zjem cały garnek.
OdpowiedzUsuńSmakowite, myślę że kurczak też się nada :) Pozdrawiam
Usuńwygląda pysznie, znakomita zupka na rozgrzanie...
OdpowiedzUsuńKachna, o tak doskonała.
UsuńWow! Uwielbiam takie dania z mnostwem przypraw :)
OdpowiedzUsuńSara, przyprawy są tu najważniejsze :) Pozdrawiam
UsuńWygląda na bardzo sycącą i aromatyczną. Takie zupki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, taka właśnie jest :)
UsuńPodoba mi się ta zupka.
OdpowiedzUsuńKuchennefascynacje, cieszy mnie to. Pozdrawiam
UsuńKusząca sprawa!
OdpowiedzUsuńOna, oj bardzo :)
UsuńCiekawa zupa!Świetnie wygląda,mniam:)
OdpowiedzUsuńMajana, tak bardzo i smaczna. Pozdrawiam
UsuńPyszna i aromatyczna! Moja ulubiona, to wersja z baraniną.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to mięso jest tak mało u nas popularne:(
Konwalia, i przede wszystkim trudne do dostania :)
Usuńze smakiem bym pojadla takiej wspanialej zupki:)
OdpowiedzUsuńAga, miło mi w takim razie. Pozdrawiam
UsuńHaha, jak słyszę harira to się uśmiecham, ale to dlatego, że mam kolegę, który praktycznie nic nie umie ugotować oprócz hariry, którą nauczyła go robić mama, zawsze się nią chwali i naprawdę nieźle smakuje. Ciekawa jestem Twojej wersji :)
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, spróbowałabym tej wyjątkowej zupy ze specjalizacji, na pewno jest wyjątkowa :)
Usuńrozgrzewająco :)
OdpowiedzUsuńDusia, o tak :)
UsuńO matko uwielbiam tą zupę! Dzięki za przypomnienie, będzie jeszcze w tym tgodniu :)
OdpowiedzUsuńPhalange, bardzo proszę, polecam się :)
Usuń