Pyszny dżem z chilli, niezbyt pikantny, bo wszystko zależy od odmiany papryczek użytej do jego przygotowania. Zasada jest prosta im mniejsza papryczka, tym bardziej intensywna i ostra. Jeśli chcemy, by dżem był łagodniejszy można też zmniejszyć ilość wykorzystanych papryczek. Dżem z chilli z przepisu Annabel Langbein z książki "Kuchnia w stylu wolnym" świetnie podkreśla smak mięsa, ryb czy serów, dodaje również wyrazu innym przyrządzanym potrawom.
1 główka czosnku
6 papryczek chilli
200 g korzenia imbiru
2 liście limonki kaffir
2 1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki wody
skórka z 4 limonek
1/2 szklanki octu ryżowego
3 łyżki sosu rybnego
1 łyżeczka sosu sojowego
Zmiksować obrane ząbki czosnku, posiekane papryczki chilli, obrany i pokrojony korzeń imbiru i liście limonki kaffir. Wrzucić do rondla, dodać pozostałe składniki i gotować na średnim ogniu mieszając, aż cukier się rozpuści. Zwiększyć płomień i gotować przez 10 minut, aż odparuje 1/3 płynu. Gorący dżem przełożyć do wypieczonych słoików i zakręcić, przykryć kocem, by słoiki powoli stygły. Po otwarciu przechowywać w lodówce.
Dżem z chili to byłoby wyzwanie. Ale powniewaz lubię ostrosci, wiec moze je kiedyś podejmę :-)
OdpowiedzUsuńBee, przyznam szczerze, że ja jestem zdziwiona łagodnością tego dżemu, nie jestem zwolennikiem zbyt ostrych posiłków, a ten dżemik wyjadać można ze słoiczka. Pewnie to przez te papryczki, te mniejsze na pewno mają większą moc :) Pozdrawiam
Usuńale oryginalny! do mięs z grilla by mi pasował :]
OdpowiedzUsuńKarmel-itka, oj pasuje do mięs z grilla :)
UsuńU mnie już niedługo kilka przepisów na jego wykorzystanie :)
Pozdrawiam
na ostro u Ciebie.
OdpowiedzUsuńciekawy i oryginalny
kiedyś trzeba wypróbować właśnie do mięsa z grilla i w sumie nie tylko ;)
Monika, jest niezbyt ostry, polecam, wykorzystanie dla niego znajdziesz, gwarantuję :) Pozdrawiam!
UsuńKamilka , ty to masz nosa i takie świetne perły wyszukasz zawsze , ten dżem to normalnie taki brylant , chyba Alcia musi tez mieć takie coś:D
OdpowiedzUsuńA jakie one (zdjęcia) apetyczne
Alcia, musi, oj musi, to pewne! Nie pożałujesz :)))) Miłego!
UsuńChętnie przygarnęłabym jeden słoiczek do mojej małej spiżarni :)
OdpowiedzUsuńoryginalny pomysł:) podoba mi się!
OdpowiedzUsuńWłaśnie w weekend mam zamiar wypróbować kilka przepisów z tej książki.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ten dżem pójdzie na pierwszy ogień:)
Fajna propozycja:-) Bardzo lubię takie smaki:-)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie!:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis :) chetnie bym sprobowala :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
Witam, pragnę poinformować, że wyróżniłam Twojego bloga:) Zapraszam do odpowiedzi na moje pytania i pozdrawiam! http://lesmirabelle.blogspot.com/2013/06/wyroznienie-i-wiosenny-hendmejd.html#more
OdpowiedzUsuńCo za pomysł! Nigdy bym na to nie wpadła...
OdpowiedzUsuńKamila, potrafisz mnie zadziwiać przepisami jak nikt inny!
OdpowiedzUsuńAle ooostro :D Ale chętnie spróbowałabym takiego innowacyjnego dżemu ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńNajlepszy by się ucieszył :) chyba muszę mu sprawić taki prezent :)
OdpowiedzUsuńGenialny kolor! Ciekawa jestem, czy by mi posmakował taki osstrrry dżemik:)
OdpowiedzUsuńTo jest coś co na pewno zrobię!!!!! Dziękuję za ten przepis.
OdpowiedzUsuńWybrałam Twojego bloga do" Liebster award". Powodzenia z pytaniami. Serdecznie pozdrawiam.
http://ausschokolade.blogspot.de/2013/06/normal-0-false-false-false-cs-ja-x-none.html
intrygujące :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Muszę przyznać, że zostałam zaczarowana tym dżemem. Wydaje się być idealny dla mnie, przepadam za słodko-ostrymi smakami, a przepis kryje za sobą wiele składników, które lubię :)
OdpowiedzUsuńKamila, ale znowu mam zaległości u Ciebie! na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że byłam wyjechana i tylko smartphone na podorędziu!:P
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać z tymi eksperymentami kulinarnymi. Adoptuj mnie, plizzz:)
Gosiu, ale je jestem bardzo nicpota, hihihi
Usuń