Pyszna zupa z pieczonego kopru włoskiego i zdrowej kaszy jaglanej z dodatkiem mleka kokosowego doprawiona nasionami kopru, zielem angielskim, liściem laurowym i sokiem z cytryny. Ta smakowita zupa doskonale smakuje podana z grzankami. Zupa krem z pieczonego kopru włoskiego przygotowana na podstawie przepisu Marioli Białołęckiej z książki "Zaskakująca kasza i ryż".
500 g kopru włoskiego
50 g kaszy jaglanej
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
1/2 łyżeczki nasion kopru włoskiego
1250 ml bulionu
125 ml mleka kokosowego
50 g kaszy jaglanej
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
1/2 łyżeczki nasion kopru włoskiego
1250 ml bulionu
125 ml mleka kokosowego
sok z cytryny
oliwa
sól
sól
pieprz
Koper włoski pokroić w grubą kostkę, ułożyć w naczyniu żaroodpornym, posypać solą, skropić oliwą i wymieszać. Koper wstawić do piekarnika nagrzanego do 200º C i piec przez 35 minut. Upieczony koper włoski przełożyć do garnka, dodać kaszę jaglaną, pokrojoną w kostkę cebulę i przyprawy, wlać bulion oraz mleko kokosowe i całość gotować na małym ogniu przez 30 minut. Zupę zdjąć z ognia, wyciągnąć liście laurowe, ziele angielskie i ją zmiksować. Zupę ponownie zagotować, doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Bardzo lubie Twoje oryginalne zupy :)
OdpowiedzUsuńJa też robiłam ta zupę ( nie ma jej na blogu , bo ja nie umie robić zupom zdjęć), mam książki Marioli-trzy i bardzo lubię tez jej blog
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kubeczek na zupę
Aluś, ja też z zupami nam problem hihihi
UsuńNa jej bloga też lubię zaglądać :) Miłego dnia!
Na pewno pyszna!
OdpowiedzUsuńPieczony fenkuł jest mniammmm...
wygląda apetycznie, ja nigdy kopru włoskiego nie jadłam :( więc nawet nie umiem sobie wyobrazić smaku.
OdpowiedzUsuńAle kasza jaglana, jak wiesz to moja miłość.
Pozdrawiam
Monika
ale ona musi być aromatyczna! nawet nie słyszałam o pieczonym koprze, jak często u Ciebie uczę się czegoś nowego
OdpowiedzUsuńtakiej zupy nie jadłam wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńZ kaszą i pieczonym koprem musiała być przepyszna:-) Przy najbliższej okazji skorzystam z przepisu:-)
OdpowiedzUsuńZupka bardzo ładnie się prezentuje, ale ja jednak poczekam na potrawy, które nie zawierają w sobie kopru włoskiego, bo to jedno z niewielu warzyw, które omijam baaardzo szeroki łukiem ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zupka! Nigdy o takiej nie słyszałam. Chętnie bym spróbowała, aby przekonać się jak smakuje. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś przegapiłam tę zupę w książce.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo pysznie:)
Zupa rzeczywiście zaskakująca!
OdpowiedzUsuńanyż i kokos.... no, niezłe :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Lubię zupkę z grillowanego kopru włoskiego, ale dodaję do niej bakłażana, pieczone pomidory z oregano, czosnek i cebulę, uwielbiam smak takiej kremowej potrawy.
OdpowiedzUsuń