Kilka gałęzi drzewa figowego sięga nad podjazd i zwisa nad basenem.
Istna pokusa. Wyobrażam sobie, jak się relaksuję między jednym a drugim skokiem,
jak sięgam po dojrzały owoc i zjadam go łapczywie, jak rozkoszuję się wodą.
W przeszłości nigdy specjalnie nie przepadałam za świeżymi figami,
ale zastanawiam się, czy przypadkiem egzystując wraz z nimi,
nie zmienię swych gustów. Objadanie się świeżymi figami wydaje mi się
teraz czymś hedonistycznym. Wywołuje obrazy z rzymskich łaźni,
niewolników serwujących misy pełne dojrzałych owoców.
To owoc zabarwiony seksem; zmysłowy, pełen ziaren, z lepiącym się sokiem.
Z uniesioną głową stoję na podjeździe i palcami przytrzymując panamę,
wpatruję się w zielony ogrom tego drzewa - wydaje mi się,
że nie ma na nim kwiatów. Zastanawiam się dlaczego.
I jak się zapyla. Tak więc, choć to wspaniała, syropowata pożywka,
biedne pszczoły nie mają powodu, by ją odwiedzać.
Carol Drinkwater
Oliwkowa farma
3 jajka
350 ml śmietany 36%
3 figi
100 g cukru pudru
70 ml brandy
50 g płatków migdałowych
50 g rodzynek
Rodzynki namoczyć w dwóch łyżkach alkoholu. Żółtka ubić z połową ilości cukru. Śmietanę ubić z pozostałym cukrem. Pod koniec ubijania wlać brandy. Migdały uprażyć na patelni na złoty kolor. Wymieszać ubitą śmietanę z żółtkami, dodać migdały i rodzynki oraz pokrojony miąższ fig. Ubić białka ze szczyptą soli. Do masy śmietanowej dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Masę przełożyć do pojemnika do zamrażania i zamrozić.
Palce lizać :) robisz bardzo ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwpadam zaraz do ciebie na taki deserek:)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie,
OdpowiedzUsuńja tu pod kocem zwijam się z zimna i marzę o gorącej herbacie tymczasem nabrałam ochoty na lody :)
ojooooj, geniuszem jesteś, takie semifreddo!
OdpowiedzUsuńJejku, jakie to cudne! Aż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńMuszę, muszę, muszę to zrobić. Jeny, jak to pysznie wygląda...
OdpowiedzUsuńAch, jak ja bym chciała móc sobie teraz stanąć pod drzewem figowym...
Ale bogare semifreddo :D chętnie bym się wprosiła na deser :)
OdpowiedzUsuńA mi figi prosto z drzewa smakują najbardziej...
OdpowiedzUsuńTwoje semifreddo takie kuszące.
Rozkosznie!