Prosta i bardzo smaczna sałatka z figami, fenkułem i kozim serem, z dodatkiem orzechów karmelizowanych w lawendowym miodzie z rzodkiewkami i mieszanką ulubionych sałat. Przepis na sałatkę pochodzi stąd. Świetnym dodatkiem jest miód lawendowy, który można bardzo szybko przygotować i cieszyć się jego doskonałym smakiem i pięknym zapachem.
300 g miodu
5 łodyg lawendy
Rozgrzać miód w rondlu, wrzucić kwiaty lawendy i odstawić do ostygnięcia.
3 łyżki miodu lawendowego
50 g orzechów
8 fig
1 koper włoski
pęczek rzodkiewek
100 g miękkiego koziego sera
50 g mieszanych sałat
4 łyżki oliwy z oliwek
4 łyżki soku z limonki
W rondlu podgrzać miód, wrzucić orzechy i wymieszać, by równomiernie się nim pokryły. Orzechy przełożyć na blachę wyłożoną pergaminem i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 150º C na 15 minut. Wyjąć, przełóż na nową blachę i poczekać, aż ostygną i miodowa glazura stwardnieje. Pociąć figi na części a koper włoski i rzodkiewki na cienkie plastry. W misce wymieszać liście sałaty z fenkułem i rzodkiewkami, polać oliwą i skropić sokiem z limonki. Rozdzielić na porcje, na każdej kładąc porcję fig, sera i orzechów.
Oryginalna sałatka :)
OdpowiedzUsuńniezwykłe połączenie smaków:))) i piękne zdjęcia:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwpraszam się do ciebie na taką elegancką sałatkę:) cudna
OdpowiedzUsuńKamila ja jestem "pies na takie smaki". Brzydko brzmi, ale jest samiusieńka prawdą:)
OdpowiedzUsuńKorcą mnie te figi, oj korcą.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale zawsze Twój blog kojarzy mi się z figami. Jak zwykle pysznie u Ciebie. Zaraz nadrobię zaległości, bo dawno mnie tu nie było;)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia!
Kochana, kusisz tymi figami i kusisz...a ja im nigdy nie odmówię...wspaniałości!
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglada, tak lekko i kolorowo...
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromną ochotę:)
Sałatka! Jaka to wspaniała odmiana od mojego gulaszu :) No i figi :) Są niesamowite
OdpowiedzUsuńFajne masz pomysły Kamilko. Kolejna cudna sałatka. :)
OdpowiedzUsuńCudowne połączenie smaków.
OdpowiedzUsuńTakie składniki, to nie mogło nie być pyszne.
OdpowiedzUsuńU mnie by nie wyszło, bo figi zostały by zjedzone przed przekroczeniem progu domu. Popatrzeć jednak miło, jak inni się delektują :)
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Chętnie pokosztowałabym...:-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię miód lawendowy:)
OdpowiedzUsuń