Ciecierzyca według źródła jest jedną z pierwszych roślin uprawianych przez człowieka. Pochodzi z Bliskiego Wschodu. Ważna w kuchni śródziemnomorskiej, w Polsce zdecydowanie niedoceniana. Ciecierzyca nazywana także cieciorką lub włoskim grochem jest jedną z pierwszych roślin z rodziny bobowatych uprawianych przez człowieka. Pochodzi z Bliskiego Wschodu, prawdopodobnie z zachodniej Azji. Potrawy z ciecierzycy wzmacniają odporność organizmu, a także poprawiają stan włosów i skóry, pozwalają też obniżyć poziom cholesterolu we krwi. W Polsce, choć powszechnie stosowana w kuchni staropolskiej, jest obecnie mało znana. A szkoda, gdyż ciecierzyca jest smaczna, zdrowa, sycąca i doskonale nadaje się do urozmaicenia diety. Zupa z ciecierzycy z dodatkiem tymianku, kminu rzymskiego i chili, jest rozgrzewająca, gęsta i sycąca. Przepis na zupę dodaję do akcji Warzywa Strączkowe.
200 g suszonej ciecierzycy
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 liść laurowy
1/4 łyżeczki tymianku
1/4 łyżeczki kuminu
1/4 łyżeczki chili
1500 ml bulionu drobiowego
sól
pieprz
oliwa
Dzień wcześniej wrzuć ciecierzycę do miski i zalać zimną wodą, odstawić na 24 godziny. Odcedzić ciecierzycę włożyć do garnka z posiekaną cebulą, czosnkiem i przyprawami, zalać wszystko bulionem. Zagotować i gotować dalej na wolnym ogniu przez około 40 minut, aż składniki będą miękkie, wyciągnąć liść laurowy. Zmiksować zupę, aż otrzymamy gładką masę. Zupę ponownie podgrzać i doprawić do smaku. Przed podaniem skropić oliwą.
Gęsta i pożywna. Naprawdę pyszności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gdy pierwszy raz spróbowałam cieciorkę od razu urzekła mnie smakiem, ale zupki jeszcze z niej nie robiłam - czas najwyższy to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńGosiu, zupa jest przepyszna, bardzo polecam, ja mam zamiar jeszcze jej użyć :)
UsuńZupa z ciecierzycy brzmi bardzo zachęcająco :) Taki hummus na ciepło :)
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, można tak to nazwać :) Pozdrawiam
Usuńbaardzo ładnie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńPees, dziękuję i pozdrawiam
UsuńCiecierzycę lubię, ale kompletnie nie umiem jej sobie wyobrazić w formie zupy. Chyba muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, koniecznie, bo warto :)
Usuń