"Oj, trzeba dać podkoziołek, trzeba dać,
Dobrze było cały roczek wywijać!
Oj, trzeba dać koziołkowi, trzeba dać,
Jeśli która z nas ma jeszcze się wydać!"
źródło
W Wielkopolsce, według źródła nazywa się Podkoziołkiem ostatni dzień karnawału lub zabawę, która odbywa się tego dnia. Do połowy XX wieku na wsi wielkopolskiej praktykowano jednak odbywający się przed Popielcem obrzęd, noszący tę nazwę. W tym dniu dziewczęta rzeźbiły z drewna, ziemniaków lub buraków figurkę koziołka lub chłopaka. Ustawiały ją potem w karczmie obok muzykantów, którzy umieszczali pod nią talerzyk. Odmiennie niż zazwyczaj, za taniec z chłopakiem musiała płacić dziewczyna. Inny ostatkowy zwyczaj, wywożenia młodożeńcowej, przetrwał we wschodniej części Wielkopolski jeszcze do lat siedemdziesiątych. Starsze kobiety szykowały wózek i wywoziły nim do karczmy młode mężatki, które wyszły za mąż od poprzedniego karnawału. Tutaj młódki musiały się wkupić do grona dojrzałych kobiet. Zabawa była czysto babska. Biada mężczyźnie, który by tam zajrzał, czy napotkał wózek, był narażony na wielkie nieprzyzwoitości. W całej Polsce obchodzono natomiast skoki na wysoki len. Kobiety i mężczyźni przed tańcami skakali w karczmie. Wysokość skoku miała oznaczać wielkość lnu lub zboża w danym roku. W miastach Podkoziołek ludzie spędzają na tańcach lub spotykają się w gronie znajomych, by wesoło i przy obfitym jedzeniu pożegnać karnawał. W Wielkopolsce nie może wtedy zabraknąć na stole pączków i chruścików. Wiele osób nadal przestrzega, aby zabawę skończyć o północy. Podaje się wtedy żurek i śledzika. O punktualne kończenie zabaw zabiegał zawsze kościół. W podaniach ludowych pozostały więc opowieści o grzesznikach, którzy nie skończyli świętować w terminie. Porywani byli przez diabły lub zwodziły ich na manowce topielice. Gospodynie zaś w Popielec dokładnie czyściły garnki, by nie pozostały w nich resztki z czasu zabaw. Pewne psoty jednak uchodziły jeszcze w środę. Należało do nich posypywanie wychodzących z kościoła popiołem lub przywieszanie im śledzia. Zwyczaje te zapoczątkowali żacy krakowscy. Skoro to czas pączków, to znalazłam na forum CinCin przepis, w którym do ich przygotowania została użyta mąka krupczatka. Ostatkowe pączki, z tego przepisu są puszyste i bardzo smaczne, najlepiej smakują z różanym nadzieniem.
50 g drożdży
1/2 szklanki mleka
3 łyżki mąki krupczatki
1 łyżka cukru
Drożdże pokruszyć do miseczki, zalać niewielką ilością ciepłego mleka i mieszać, aż się rozpuszczą. Dodać mąkę, cukier, pozostałe mleko i wymieszać. Odstawić na około 15 minut, aż podrośnie.
350 g mąki pszennej tortowej
150 g mąki krupczatki
1/2 szklanka mleka
3 łyżki cukru
7 żółtek
60 ml oleju
szczypta soli
szczypta soli
25 ml spirytusu
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
olej do smażenia
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
olej do smażenia
Do miski przesiać dwa rodzaje mąki razem ze szczyptą soli. Żółtka ubić z cukrem na puszystą masę, pod koniec dodać olej i zmiksować. Do mąki dodać wyrośnięty zaczyn, masę jajeczną i mleko. Całość wyrabiać około 10 minut, pod koniec dodać spirytus i ekstrakt. Wyrobione ciasto umieścić w misce, przykryć i odstawić do wyrośnięcia, aż dwukrotnie zwiększy swoją objętość, około 40 minut. Wyrośnięte ciasto wyjąć na blat, uformować lub rozwałkować placek grubości około centymetra i szklanką wykrawać placuszki. Układać je na ściereczce oprószonej mąką w pewnej odległości od siebie, gdyż jeszcze podrosną. Pączki przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na około 30 minut. Wyrośnięte pączki smażyć na dobrze rozgrzanym oleju przez kilka minut z dwóch stron, tak aby były ładnie rumiane. Wyjmować łyżką cedzakową i odkładać na ręcznik papierowy, aby odciekły z tłuszczu. Po przestygnięciu pączki nadziewać konfiturą za pomocą rękawa cukierniczego i tylki, następnie polukrować.
za takie paczki to się całuje raczki Kamili:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne
p.s ja je robiłam w tamtym roku i potwierdzam pycha
p.s2 ja do każdych pączków i prawie każdego drożdżowego z1?3czuy z 1/2 ilość maki zamieniam na krupczatkę przeczytałam to w jakieś przedwojennej książce i zdaje egzamin znakomicie
Alicjo, sprawiasz mi ogromną radość :) Lubię bardzo wypieki zawierające krupczatkę, a takie rady bardzo cenne, dziękuję!
UsuńKamila , spróbuj, jak już pisałam każdemu drożdżowemu,,zrobi dobrze":D jak się zamieni mąkę w ilości 1/3-1/2
Usuńbuziaki
Pyszne paczki nna podkoziolek:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGosiu, udało mi się w takim razie :)
UsuńAle pięknie wyrośnięte!
OdpowiedzUsuńKonwalia, nie mają co prawda obwódki jaśniejszej, ale były naprawdę pyszne. Pozdrawiam
Usuńz różanym nadzieniem.. koniecznie:-)
OdpowiedzUsuńAsieja, domowe, koniecznie z różą!
Usuńpięknie wyrośnięte. i skórka tak ładnie odznacza się od wnętrza pączka
OdpowiedzUsuńKaś, dziękuję bardzo :)
UsuńPiękne pączki Kamilko! Takie domowe pączki to delicje.Mniam:)
OdpowiedzUsuń