Cheddar według źródła to rodzaj angielskiego sera, który jest produkowany z krowiego mleka. Nazwa sera pochodzi od nazwy wsi Cheddar w Anglii. Początek produkcji datuje się na rok 1170. Ser ten jest zaliczany do serów podpuszczkowych, dojrzewających oraz twardych, ma żółtopomarańczową barwę, smak ostry, lekko kwaskowy oraz orzechowy. Ten ser idealnie łączy się w sałatce z brokułem i boczkiem, z dodatkiem rodzynek i suszonej żurawiny. Sałatka ta doskonale smakuje podana do mięsa. Przepis na sałatkę brokułową z cheddarem podpatrzony u Anny Olson.
1/4 szklanki rodzynek
1/4 szklanki suszonej żurawiny
1 brokuł
50 g gotowanego boczku
1 cebulka dymka
1/3 szklanki majonezu
3 łyżki kwaśnej śmietany
1 łyżka soku z cytryny
1 szklanka tartego sera cheddar
sól
pieprz
Brokuła zblanszować, a następnie podzielić na drobne różyczki. Boczek pokroić w kostkę, dymkę posiekać. Rodzynki i żurawinę namoczyć w ciepłej wodzie, aż zmiękną, a następnie odsączyć. Wymieszać w misce brokuły, boczek i dymkę. W innej miseczce zmieszać majonez, śmietanę oraz sok z cytryny i dodać do brokułów. Wsypać starty cheddar, rodzynki oraz żurawinę, doprawić do smaku i wymieszać. Wstawić do lodówki przed podaniem.
Bardzo oryginalna sałatka. Chętnie spróbowałabym!
OdpowiedzUsuńTa sałatka mnie intryguje.Brzmi wyjątkowo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńU Ciebie w pysznym towarzystwie!
Super wygląda! świetnie podane!
OdpowiedzUsuńKamilko, te wszystkie smaki, o których piszesz to coś co lubię, a cheddar wreszcie pojawił się w moim 45 tys. mieście... Mam nadzieję, że na zawsze:). Sałatka musi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńNa szczęście cheddar już do mnie dotarł.
Pozdrawiam serdecznie:)
sałatka pierwsza klasa, ja ostatnio robiłam taką prościutką brokuły, feta, czosnek - ale na twoję też bym się skusiła:)))
OdpowiedzUsuńPatrycja, oryginalna i smaczna gwarantuje! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAmber, intryguje to dobre słowo, mnie ciekawiła do czasu, aż ją w końcu zrobiłam, i wiesz gościła u mnie już kilka razy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAngie, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) Kolorowych snów!
OdpowiedzUsuńEwelajna, a wyobraź sobie, że ja bardzo dawno miałam ją na liście do zrobienia, a w małym miasteczku ten ser nieosiągalny, dopiero wyprawa do metropolii spełniła tą zachciankę :)
OdpowiedzUsuńKonwalia, to mamy czasem te same problemy z towarem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu, Twoją też chętnie bym skubnęła, bo lubię takie połączenie :) Uściski!
OdpowiedzUsuńSer zjem w każdej postaci, zwłaszcza z kieliszkiem dobrego wina. Chedal uwielbiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje pyszne propozycje, zawsze wszystkie pieknie podane :)
OdpowiedzUsuńbuziaki ;*
Marta, doskonale połączenie na wieczór w miłym towarzystwie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSara, miło mi bardzo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń