Karp według źródła jako gatunek, powstał na drodze naturalnej poliploidyzacji na przełomie trzeciorzędu i czwartorzędu w okolicach Morza Kaspijskiego i wschodniej Anatolii. Najwcześniej karp został udomowiany w Chinach. Już z roku 350 p.n.e. pochodzą pierwsze wzmianki o karpiu w Europie. W Europie była to pierwsza ryba hodowana w sztucznych stawach zakładanych przy klasztorach. Jest jedną z najważniejszych ryb hodowlanych. Jest gatunkiem obcym dla naszej fauny, do Polski karp trafił na początku XIII wieku. W Polsce stanowi połowę odławianych ryb słodkowodnych. Przez wędkarzy uważany za rybę waleczną i przebiegłą. W polskiej tradycji mięso karpia jest jedną z potraw wigilijnych. Zupa z karpia jest bardzo smaczna nie tylko na wigilijnym stole. Wigilijna zupa rybna mojej mamy będzie doskonała o każdej porze roku, do tej przygotowania zużywa się głowę oraz resztki ryby pozostałe po filetowaniu, a czyste dzwonki można wykorzystać w innym celu.
1 karp
2 marchewki
1 por
1 pietruszka
1/2 selera
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
przyprawa warzywna
sól
śmietana
natki pietruszki
Karpia sprawić, dokładnie wyfiletować. Kręgosłup, płetwy i pozostałe części po filetowaniu ryby zalać zimną wodą, dodać przyprawy warzywnej i ugotować wywar rybny przez około 30 minut, który następnie należy odcedzić. Do wywaru dodać obrane warzywa, cebulę oraz przyprawy i gotować powoli około 30 minut, aż warzywa będą miękkie, następnie dodać głowę karpia i gotować powoli kilka minut, aż ryba będzie miękka. Głowę wyciągnąć z zupy, dodać śmietanę oraz doprawić do smaku. Podawać z posiekaną natką pietruszki.
Bardzo lubię taką zupę rybną zabielaną albo czasem robię węgierską http://paszczakgotuje.blogspot.com/2011/07/wegierska-zupa-rybna-halaszle.html
OdpowiedzUsuńKermeet, Twoja propozycja tez bardzo mi się podoba, muszę koniecznie spróbować. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam tą zupkę, jada się ją u nas na Wigilie tylko i gotuję ja z głów karpia, to taka resztkowa wigilijna zupa, bo z resztek jakimi sa glowy.
OdpowiedzUsuńDaria, właściwie to moja, to też resztkowa zupa, ale najsmaczniejsza. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńChcę taką miseczkę wraz z zawartością...
Amber, bierz, nawet dwie :)
UsuńUwielbiam zupę z karpia!
OdpowiedzUsuńAle mi smaku narobiłaś!!
Konwalia, nie najadłam się we wigilię i dlatego była powtórka :) Pozdrawiam
UsuńA mi zupa rybna kojarzy sie z dzieciństwem (ale to nie są miłe wspomnienia :)) Muszę spróbować teraz, może smaki mi sie pozmieniały ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, smak zmienia się podobno co 7 lat, może teraz przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam
UsuńCiekawa jestem jak smakuje. Nie bardzo lubię karpia,ale moze z inną rybką?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Majana, inne też się świetnie sprawdzi :)
UsuńZa karpiami nie przepadam, ale w ostatnie święta po raz pierwszy posmakowałam zupy rybnej z karpia - i gdyby nie to, że była słodko-kwaśna z piernikami - to może by mi smakowała:) twoja zapowiada się o niebo lepiej!:)
OdpowiedzUsuńGosiu, to taka wersja rosołowa i lekka. Bardzo zastanawiam mnie ten piernikowy posmak Waszej zupy? Uściski!
UsuńChyba właśnie o takiej zupie mówiła moja mama wspominając Wigilie ze swojego dzieciństwa. Teraz u nas w domu jest jednak inna tradycja - zupa rybna na karmelu z rodzynkami, też z karpiem :)
OdpowiedzUsuńIzka, bardzo cenię tradycje właśnie w tym dniu, koniecznie jednak muszę spróbować Twojego przepisu :) Pozdrawiam
UsuńZupa rybna to naprawdę coś. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKatie, masz rację, w każdym domu inna, wszędzie najlepsza :) Pozdrawiam
Usuńza zupą rybną nie przepadam, ale muszę się chyba przekonać, bo widzę ją na blogach coraz częściej! ;)
OdpowiedzUsuńBazylia, myślę, że warto choć spróbować. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuń