codzienność

poniedziałek, 19 marca 2012

zeppole di San Giuseppe


Zeppole di San Giuseppe według źródła to włoskie pączki, tradycyjnie spożywane 19 marca w Dzień Świętego Józefa. Legenda głosi, że takie ciastka, Józef, wracając z Egiptu wraz z Maryją i jej synem, zaczęli sprzedać by zaspokoić potrzeby rodziny. Poszczególne regiony Italii mają swoje przepisy na te przysmaki. Często są smażone w głębokim tłuszczu jak pączki, posypane cukrem pudrem lub pieczone. Zwyczaj pieczenia tych smakołyków we włoski Dzień Ojca spopularyzował na początku XIX wieku neapolitański piekarz Pasquale Pintauro. Przepis na przepyszne zeppole di San Giuseppe z ciasta ptysiowego, z kremem budyniowym i kandyzowanymi wiśniami pochodzi stąd


300 g wody
225 g mąki pszennej
140 g masła
6 jajek
szczypta soli 


W garnku zagotować wodę z masłem i szczyptą soli. Zmniejszyć ogień i na wrzątek jednym ruchem wsypać przesianą mąkę, cały czas energicznie mieszając. Ucierać ciasto, aż będzie gładkie i zacznie odstawać od ścianek garnka, ostudzić. Następnie ciasto zmiksować z wbijanymi kolejno jajkami. Gotowe przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać okręgi. Piec w temperaturze 200º C przez około 20 minut, następnie ostudzić.


500 g mleka 
1 laska wanilii
4 żółtka
50 g mąki pszennej
120 g cukru 

kandyzowane wiśnie
cukier puder

W garnku zagotować mleko z ziarenkami wanilii. Cukier utrzeć z żółtkami do białości, dodać mąkę i dalej miksować, do uzyskania gładkiej masy. Do masy dodać mleko i wymieszać. Wlać masę do garnka, postawić na gaz i zagotować, cały czas mieszając, aż masa zgęstnieje. Przykryć folią spożywczą i całkowicie wystudzić. Upieczone ciastka oprószyć pudrem, na każde przy pomocy rękawa cukierniczego wycisnąć krem budyniowy, ozdobić wiśnią, osypać cukrem pudrem.

24 komentarze:

  1. wyglądają cudnie z tym słodkim kremem na wierzchu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, słodkie pysznosci!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie wyglądają i na pewno tak też smakują.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawa włoska tradycja! i wyglądają bardzo smacznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, też mnie bardzo zaciekawiła, i zadowolenie z wypieku :)

      Usuń
  5. Uwielbiam wszystko co włoskie, więc na pewno spróbuję!
    U mnie o wiele mniejsze krokusy są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, kwiatkami można oko pocieszyć, pozdrawiam

      Usuń
  6. Wspaniałe!
    I to wiosenne zdjęcie.
    Napawa optymizmem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamila - ja to Cie podziwiam ! Ja tam na zeppole chodze do baru lub do "pasticcieria". Jak juz pisalam przy cannoli- kweste "tutejszych" slodkosci pozostawiam w rekach wloskich cukiernikow ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alizea, brak dostępu do tych smakołyków robi swoje. Spróbować oryginalnych, to marzenie chwilowo nieosiągalne :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Nie widziałam takich jeszcze, muszą być świetne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slyvvia, jeśli Ci powiem, że zniknęły prędzej niż się pojawiły :)

      Usuń
  9. Ale pyszności! I to pyszności, których jeszcze nigdy nie jadłam! A to trzeba będzie zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, o tak koniecznie, pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. Bardzo lubię ciasto ptysiowe z budyniowym kremem:)
    A kto się za tymi pięknymi krokusami chowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konwalia, kociaczek mojej mamy prezentuje swoje uroki :) Pozdrawiam

      Usuń
  11. Pyszne ptysie wyczarowałaś, i ta wisienka na szczycie kremu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wizytę na moim blogu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Snow-Falling-Effect