połówki bagietki, dwa talerze, a na nich miseczki.
Stawia wszystko wprost na blacie, a potem przynosi serwetki,
których używaliśmy do obiadu, każda w kółku.
Podoba mi się uczucie, że jestem u siebie, nam własną serwetkę,
własne kółko do serwetek.
Po raz pierwszy od chwili, gdy wyszedłem z domu,
gotów jestem, by na powrót stać się częścią życia.
Mirabelle
przynosi z kuchni podgrzewaną i stawia ja na środku stołu,
potem stawia na niej duży metalowy garnek.
Nie zdejmując kuchennych rękawic, podnosi pokrywkę.
Ze środka bucha para i smakowity zapach.
Wraca do kuchni, przynosi dużą chochlę.
Bierze moją miseczkę i nalewa do niej zupę, nie rozlewając nawet kropli.
Wydaje mi się, że widzi. Nalewa sobie zupy, siada i podrywa się ponownie (...)
potem stawia na niej duży metalowy garnek.
Nie zdejmując kuchennych rękawic, podnosi pokrywkę.
Ze środka bucha para i smakowity zapach.
Wraca do kuchni, przynosi dużą chochlę.
Bierze moją miseczkę i nalewa do niej zupę, nie rozlewając nawet kropli.
Wydaje mi się, że widzi. Nalewa sobie zupy, siada i podrywa się ponownie (...)
Zupa jest wyśmienita.
Jemy, nie mówiąc zbyt wiele, odłamujemy kawałki bagietki i maczamy je w zupie.
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo byłem głodny.
Jemy, nie mówiąc zbyt wiele, odłamujemy kawałki bagietki i maczamy je w zupie.
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo byłem głodny.
William Wharton
Spóźnieni kochankowie
Spóźnieni kochankowie
Pyszną, rozgrzewającą zupę selerową z camembertem i masłem estragonowym z przepisu Annie Bell z książki "Zupy" dodaję do akcji Literatura na talerzu.
1 seler naciowy
2 pory
200 ml białego wina
1200 ml bulionu
40 g masła
sól
pieprz
W garnku na rozgrzanym maśle podsmażyć pokrojonego w plasterki selera oraz pora, smażyć około 8 minut, aż zmiękną, ale nie zrumienią się. Wlać wino, odparować do połowy, następnie wlać bulion, doprawić do smaku solą i pieprzem, doprowadzić do wrzenia i wolno gotować na małym ogniu przez 25 minut.
4 kromki bagietki
75 g sera camembert
50 g masła
1 łyżeczka estragonu
Bagietki ułożyć na blasze i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200° C na 8 minut, aż lekko się zrumienią. Wyjąć, odstawić do ostygnięcia, następnie na każdej kromce położyć plaster sera. Piec grzanki w piekarniku, aż ser zacznie się topić, ale zachowa kształt. W rondelku roztopić masło z posiekanym estragonem. Do miseczki włożyć grzankę z serem i zalać ją zupą, skropić masłem estragonowym i od razu podawać.
Wygląda tak smakowicie, że dziś kupuje camembert i gotuję!
OdpowiedzUsuńten ser na wierzchu:D mniammmmmmmm porwałabym w paluszki!:D cudowna ta zupka!
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po tej lekturze, świetna książka...
OdpowiedzUsuńA zupka po prostu rewelacja:-)! Mimo, że pełna jestem po śniadaniu, to miseczkę wciągnęłabym z ogromnym apetytem:-)
Marzenko, a ja chętnie do niej wracam :) Pozdrawiam
UsuńUwielbiam takie zupy ;) wyglada wsaniale!
OdpowiedzUsuńZupełnie nie pamiętam tego fragmentu.
OdpowiedzUsuńTak dawno czytałam tę książkę.
Zupa bardzo zachęcająca, a grzanka obłędna:)