Dojrzałe banany świetnie sprawdzają się w wypiekach. Taki bananowy chlebek jest idealny na śniadanie, posmarowany masłem lub ulubioną dżemoladą. Sprawdzi się jako słodka przekąska z kleksem jogurtu naturalnego, można go wtedy jeszcze dodatkowo podpiec na patelni. Chlebek bananowy Sophie Dahl upieczony na podstawie przepisu z książki "Apetyczna panna Dahl", pięknie pachnie i doskonale smakuje, a przede wszystkim jest szybki i bardzo prosty w przygotowaniu, wystarczy miska i widelec, by rozgnieść dojrzałe banany, a następnie wymieszać je z pozostałymi składnikami. Chlebek po upieczeniu można zamrozić, a potem zajadać gdy przyjdzie ochota. W przepisie zmniejszyłam ilość cukru.
4 banany
150 g cukru trzcinowego
1 jajko
75 g masła
1 łyżka ekstraktu waniliowego
170 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody
szczypta soli
150 g cukru trzcinowego
1 jajko
75 g masła
1 łyżka ekstraktu waniliowego
170 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody
szczypta soli
Banany rozgnieść widelcem, połączyć z cukrem, jajkiem, roztopionym i ostudzonym masłem oraz ekstraktem waniliowym. Dodać mąkę wymieszaną z solą oraz sodą i wszystko dokładnie wymieszać. Ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem keksówki i piec godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180º C. Chlebek po ostudzeniu wyjąć z formy.
Tyle już słyszałam o tym chlebku, a ciągle go nie zrobiłam... Trzeba to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony bananowy chlebek!
OdpowiedzUsuńPysznie prezentuje się u Ciebie.
Muszę upiec i to koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńTo jest podobno najlepszy na swiecie przepis na chlebek bananowy!
OdpowiedzUsuńMmmmm...
:)
Przepysznie wygląda i taki jest , bo to jeden z moich ulubionych bananowych , a mój Paweł zwany najstarszym słodziakiem , potrafi pół wrąbać na jeden raz
OdpowiedzUsuńjak apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńUwielbiam chlebek bananowy ;) Robiłam już różne wersje i niekiedy wychodził mi zakalec, a ostatnio zrobiłam bez jajka i wyszedł idealny ;P Twój prezentuje się cudownie i patrząc na zdjęcia, poczułam jego smak ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie z nieba mi spadłaś. Mam 4 banany przejrzałe;-) I już wiem co z nimi zrobię:-)
OdpowiedzUsuń