Drogi przyjacielu!
Piotr Bikont
Dialogi języka z podniebieniem
Wiosna w pełni, więc właśnie zaczyna się sezon na smardze. Utarło się, że sezon grzybowy rozpoczyna się w lipcu od kurek i kończy w październiku gąskami, ale to nie jest prawda. Grzyby jadalne można zbierać już w marcu. Wtedy pojawia się wodnicha marcowa. Przyrzekałem sobie, że w tym roku nie przegapię okazji na odszukanie owej wodnichy, którą widziałem tylko na zdjęciach i rysunkach, a która ponoć jest pyszna. Ale przegapiłem i nadal nie wiem, jak ona smakuje. Tym bardziej nie zamierzam znowu przegapić smardzów. Od lat się na nie szykuję i ciągle coś staje na przeszkodzie (najciekawiej było w maju 1988 r., kiedy wyjechałem z domu w Warszawie na smardze, a wylądowałem z kamerą na strajku w Stoczni Gdańskiej). Przecież smardze to jedne z najlepszych grzybów. Wiesz, że Ludwik XIII co roku osobiście je zbierał, osobiście nawlekał na nitki i rozwieszał w swojej sypialni? Podobno nawet na łożu śmierci. Uwielbiane we Francji, ale i u nas wcale obficie występują. No, tyle że w maju, kiedy nikt nie ma pomysłu, żeby iść na grzyby. Znaczy, niektórzy mają, bo kilka leśnych spółdzielni w Polsce północno - wschodniej eksportuje do Francji smardze zakonserwowane w kilogramowych puszkach. Nawiasem mówiąc, słyszałem, że ostatnio Francuzi rozpoczęli już na dużą skalę hodowlę smardzów w małych gospodarstwach wiejskich. Na pewno nasi rolnicy mogliby sprowadzić grzybnię i też spróbować. Kiedyś wydawało mi się, że sztucznie można hodować tylko pieczarki, boczniaki i chińskie dziwactwa, a tu okazuje się, że Włosi zaczynają uprawiać kozaki, kurki i nawet kanie, Japończycy zaś już od dawna produkują na dużą skalę hodowlane gąski. Ale na razie u nas po smardze trzeba się pofatygować samemu - jak Ludwik XIII. Proponuję więc wybrać jakiś majowy weekend i fiu... w teren, po przyrodę, po przygodę!
Dialogi języka z podniebieniem
Smardze są niezwykle smaczne, zaraz po truflach, to najdroższe grzyby na świecie. Wszystkie gatunki smardzów występujących w Polsce objęte są ścisłą ochroną, z tego powodu nie wolno ich zbierać ze stanowisk naturalnych. Na poszukiwanie tego szlachetnego grzyba należy wyjechać do naszych sąsiadów. Smakosze od lat doceniają ten gatunek grzyba, za delikatny smak i aromat, który podnosi walory smakowe potrawom. Smardze pasują niemal do wszystkiego, u mnie jako dodatek do pierogów. Pierogów na cztery pory roku lepionych z Marzenką, Małgosią, Magdą i Aluchą w wiosennej ich odsłonie. Pyszne pierogi nadziane farszem zrobionym z pieczonego kurczaka, szparagów i oczywiście smardzów, podane w towarzystwie doskonałego kremowego sosu. Pierogi ze smardzami, kurczakiem i szparagami, to moja propozycja pierogów na cztery pory roku - wiosna.
250 g zielonych szparagów
350 g pieczonego kurczaka
8 smardzów
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki oleju
1 jajko
sól
pieprz
Mięso z kurczaka zmielić w maszynce do mięsa. Grzyby obrać, umyć i odgotować w osolonej wodzie. Na
patelni rozgrzać olej, dodać drobno posiekaną cebulę i czosnek, chwilę
smażyć, dodać drobno posiekane szparagi, smażyć około 5 minut. Dodać
pokrojone w drobną kostkę grzyby i jeszcze chwilę smażyć. Całość ostudzić, dodać do zmielonego kurczaka i dobrze wymieszać.
350 g mąki pszennej tortowej
100 g mąki pszennej
3/4 szklanki wody
1 jajko
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oleju
Mąki przesiać na stolnicę, zrobić w niej zagłębienie i dodać jajko oraz sól, następnie stopniowo dodawać wodę, cały czas wyrabiając
ciasto. Ciasto wyrabiać, aż będzie gładkie i sprężyste. Ciasto podzielić
na części, każdą porcję wałkować cienko na podsypanym mąką blacie i
wykrawać małe kółka. Na każdym kłaść łyżeczkę nadzienia i składać w półksiężyce,
a następnie zlepiać końce formując pierożki. Ułożyć na stolnicy
delikatnie obsypanej mąką. W dużym garnku zagotować wodę z solą i oliwą,
wkładać pierogi do gotującej się wody, po wypłynięciu gotować jeszcze
chwilkę. Pierogi osączyć na sicie.
250 g zielonych szparagów
1 cebula
2 ząbki czosnku
5 smardzów
50 ml wytrawnego białego wina
150 g śmietany
2 łyżki masła
sól
pieprz
natka pietruszki
Grzyby obrać, umyć i odgotować w osolonej wodzie. Na patelni rozgrzać masło dodać drobno posiekaną cebulę i czosnek, chwilę smażyć, dodać drobno posiekane szparagi, smażyć około 5 minut. Dodać pokrojone na kawałki grzyby i jeszcze chwilę smażyć. Wlać wino, zagotować, dodać śmietanę, dokładnie wymieszać i całość dusić jeszcze około 10
minut, mieszając. Doprawić do smaku solą i pieprzem, dodać posiekaną natkę
pietruszki. Pierogi podawać w towarzystwie sosu.
Magdy na pierożki z kozim serem, miętą i szparagami
Małgosi na pierogi homarowe z wiosennym koperkiem
Marzeny na pierogi ze szparagami i zieloną soczewicą
Małgosi na pierogi homarowe z wiosennym koperkiem
Marzeny na pierogi ze szparagami i zieloną soczewicą
Ty, a gdzie Ty smardze wykopałaś???? Pyszne musiały być, aż szkoda, że jestes tak daleko:-)
OdpowiedzUsuńKamilka jak zwykle miło było i do kolejnej odsłony letniej!;-)
Marzenko, jestem bliżej niż myślisz, buźka!
UsuńTo następnym razem jak będzie miała smardze to my z Marzenką przyjedziemy, co nie Marzenka? :D
UsuńDziewczyny, zapraszam :)
Usuńrozumiem, że wodę z gotowania grzybów po prostu wylałaś ? zostało w niej mnóstwo smaku tych wspaniałych grzybów....
OdpowiedzUsuńIza, nie napisałam nigdzie, że wylałam, zupka pyszna była :) Pozdrawiam
UsuńTo był ten Twój tajemniczy składnik!:)
OdpowiedzUsuńByłaś u naszych sąsiadów, czy zbierałaś na działce???;)
Jeżeli wersja jest inna, to nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie;D
Nie zostało Ci przypadkiem kilka takich pysznych pierożków?
Chętnie bym skosztowała:))))
Magda, czekałam aż dojadą i się doczekałam, mam i pierożki i grzyby :)
UsuńBuziaki!
Szczęściara!:))))
UsuńJak masz to i to to my przyjeżdżamy! Kiedy możemy? :D
UsuńTyle się ostatnio o tych smardzach nasłyszłam, podobno w PL są pod ochroną i nie możesz zerwać nawet gdy rośnie w twoim ogródku:) Pragnę takich pierożków nieziemsko!:)))
OdpowiedzUsuńGosiu, mówisz, że w ogródku też nie :) Wpadaj zrobię :)
Usuńale apetyczne :)
OdpowiedzUsuńSara, dziękuję, pozdrawiam
UsuńKamilko, zaszalałaś z tymi smardzami... Takie wykwintne te pierożki Twoje. Ach :)))
OdpowiedzUsuńSzczerzę zazdroszczę Ci tych grzybków. :P
Dziękuję za kolejne pierogowanie ;) :*
Alucha, dziękuję za wszystko, przede wszystkim za wspólny czas :)
UsuńA u nas smardze są zakazane.
OdpowiedzUsuńNie wiem,czy jeszcze można je nawet hodować ,bo ten tekst Bikonta ma trochę lat.
Ja dostaję je z Francji właśnie.
Twoje pierogi bardzo bogate w dodatki.
Spróbowałabym....
Amber, w moim wstępie napisałam, że zakazane. A cytat pochodzi z książki z 2003 roku. Pozdrawiam
UsuńSuper pomysł na nadzienie:-), zjadłabym całą michę takich pierogów:-)
OdpowiedzUsuńnooo obok takich trudno przejść obojętnie
OdpowiedzUsuńKamila, pychocizna!
OdpowiedzUsuńBrałabym ten talerz, chociaż 22 godzina to czas na sen a nie na smakołyki!!!!!!!!!!!
na samą myśl o tych pierogach ślinka cieknie mi do ziemi:) boskie!
OdpowiedzUsuńAle mi narobilas ochoty na takie pierozki :) A wiesz, ze ja tych grzybow jeszcze w zyciu nie jadlam? ;)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na te pierogi to dostaję od razu ślinotoku :-)
OdpowiedzUsuńTe grzyby w połączeni z pierogami są wspaniałe! Bardzo apetyczne danie
OdpowiedzUsuńNiezwykle wykwintne danie. Szkoda, że przez monitor komputera nie można po nie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńW majowy weekend natknęliśmy się na smardze w lesie. powiem Ci, że walkę wewnętrzną ciężką z sobą stoczyłam, bo już oczami wyobraźni widziałam je na talerzu, już smak niemal ich czułam TYLKO JAK TU PRZY DZIECKACH RWAĆ GRZYBY CHRONIONE GDY SIĘ IM WYKŁAD O OCHRONIE PRZYRODY DOPIERO CO ZROBIŁO ...ech , smakiem się oblizaliśmy jedynie :):)
Jesli chodzi o pierogi, to sie orientuję, ale kurde co to są smardze ??? Musze sprawdzic u wujka google :)
OdpowiedzUsuńPozrawiamy serdecznie
Tapenda
Kamilko, ależ ty jesteś twórcza!. Ja mimo mojego zamiłowania do grzybów i zbieractwa, smardza nie jadłam nigdy, nie umiem więc sobie wyobrazić smaku Twojego farszu, muszę jednak przyznać, że bardzo mnie inspiruje.
OdpowiedzUsuń