codzienność

niedziela, 26 czerwca 2011

syrop z kwiatów czarnego bzu


Bez czarny według źródła, to gatunek rośliny z rodziny piżmaczkowatych, dawniej zaliczany był także do rodziny bzowatych lub przewiertniowatych, inne zwyczajowe nazwy polskie, to bez lekarski, bez pospolity, bzowina, bzina, buzina, hyczka. Jest to roślina lecznicza. Surowcem zielarskim są kwiaty i dojrzałe czarne owoce. Jednakże własności lecznicze mają także kora, korzenie i liście. Kwiaty działają moczopędnie, napotnie, przeciwgorączkowo, wykrztuśnie, a zewnętrznie także przeciwzapalnie. Owoce mają własności przeczyszczające, działają napotnie, moczopędnie, przeciwgorączkowo, przeciwbólowo i odtruwająco. Napary z kwiatów są używane przy przeziębieniach, do leczenia różnego rodzaju nieżytów i stanów zapalnych dróg oddechowych i chorób reumatycznych. Z owoców zazwyczaj wykonuje się odwary używane do leczenia migreny, nerwobólów, biegunki, chorób reumatycznych, i neurologicznych, a dzięki ich własnościom odtruwającym także przy zaburzeniach przemiany materii. Zewnętrznie naparami z kwiatów przemywa się skórę przy zapaleniach skóry, wypryskach skórnych i oparzeniach, płuka jamę ustną i gardło przy stanach zapalnych oraz przemywa oczy przy zapaleniu spojówek. Napary z kwiatów bzu czarnego przy przeziębieniach mają wielokrotnie silniejsze działanie, niż napary z lipy. Kora z dwu i trzyletnich gałązek w medycynie ludowej była używana jako środek moczopędny silniej działający niż kwiaty i owoce. Wyciągi z owoców maja także słabe działanie przeciwbólowe. Mogą być używane do przemywania jamy ustnej po usunięcia zęba i przy porażeniu nerwu twarzowego. Kwiaty zbiera się w dzień słoneczny, gdy rozkwitną, lecz nie przekwitają. Należy unikać zbierania surowca przegniłego lub wyschniętego, gdyż powoduje on gnicie pozostałego surowca przy suszeniu. Kwiaty ścina się całymi baldachami. Najlepiej suszyć w miejscu przewiewnym i suchym, cienką warstwą, w temperaturze nie wyższej niż 35 stopni Celsjusza. Dobry surowiec nie może się zaparzyć i ma kolor białawo - żółty. Owoce najlepiej zbierać po deszczowym dniu, ale w słoneczny dzień, kiedy są w większości w pełni dojrzałe. Odrzuca się zielone i niedojrzałe, gdyż zawierają duże ilości sambunigryny. Owoce nie nadają się do spożycia na surowo. Jednak z dojrzałych owoców można robić konfitury, dżemy, kisiele, soki, można je także suszyć. Zawierają cukry, witaminy, kwasy organiczne i inne związki. Muszą być jednak dojrzałe i ugotowane, gdyż gotowanie usuwa zawarta w nich truciznę. Smaczny i niezwykle aromatyczny syrop z kwiatów czarnego bzu, który świetnie nadaję się do napojów i deserów, przygotowany na podstawie przepisu Bei.


30 baldachów kwiatów czarnego bzu
1000 g cukru
1 cytryna
1000 ml wody 



Kwiaty zbierać w suchy, słoneczny dzień, zrywać je delikatnie i równie delikatnie układać je w misie. Po przyniesieniu ich do domu rozłożyć delikatnie kwiaty bzu na papierze, by umożliwić ewentualnym ich mieszkańcom ewakuację. Następnie, bezpośrednio nad naczyniem w którym będziemy przygotowywać syrop, odcinać kwiaty bzu tak, by zachować jak najmniej części zielonych gałązek. Po oberwaniu kwiatów przygotować zalewę, gotować wodę z cukrem. Wrzątkiem zalać kwiaty, wszystkie muszą być zakryte syropem, dodać pokrojoną na plasterki cytrynę, naczynie przykryć i odstawić na około 3 dni, delikatnie mieszając zawartość naczynia mniej więcej raz dziennie. Następnie dokładnie filtrować syrop i przelać do wyparzonych butelek. By przechować syrop na dłużej, należy go pasteryzować. Można zagotować go tuż przed wlaniem do butelek. Po otwarciu syrop przechowywać w lodówce. 

10 komentarzy:

  1. kupiłam kiedyś taki syrop z kwiatów czarnego bzu i posmakował nam, ale i tak pewnie nie umywa się nawet do domowego:))) ciekawe jak smakuje taki dżemik kwiatowy? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu, taki domowy syrop jest o niebo lepszy, a dżemik jest super, truskawki zyskują całkiem innego aromatu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja babcia robiła syrop z kwiatów czarnego bzu, którego za młodu nie lubiłam, ale teraz jestem absolutnie uzależniona od dżemu z kwiatów bzu, ze skórką pomarańczową. Muszę wypróbować przepis na ten dżem truskawkowy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kubek w kubek, witam u mnie. Chętnie poznałabym ten cudny przepis na dżem bzowy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę takich domowych, kulinarnych skarbów :) syrop ma cudowny kolor

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaś, w tym roku raczkowałam z kwiatami czarnego bzu ale wiem, że będzie jeszcze u mnie gościł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Po cichu zazdrościmy tych wszystkich wspaniałych przetworów!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze sobie obiecuję, że zrobię coś z czarnego bzu i jak co raku nic z tego nie wychodzi :/ Dlatego zazdroszczę i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Just-great-food, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Karolino, w tym roku pierwszy raz przetwarzałam kwiaty czarnego bzu i bardzo przypadły mi do gustu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wizytę na moim blogu.