codzienność

wtorek, 21 czerwca 2011

serowe tarty z gruszką


Ricotta, według źródła,  w przeciwieństwie do większości serów, jest produkowana nie z pełnego mleka, ale z serwatki, która wydziela się w czasie formowania twarogu. Ten łagodny, śnieżnobiały serek powstaje więc przy okazji produkcji innych serów, takich jak mozzarella czy provolone. Świeża ricotta jest bardzo nietrwała i musi być spożyta w kilka dni po wyprodukowaniu, są jednak odmiany, których smakiem, dzięki zabiegom takim jak solenie, prasowanie czy wędzenie, można cieszyć się znacznie dłużej. Nazwa tego delikatnego sera zdradza nam sposób jego produkcji, ponieważ włoskie słowo ricotta oznacza powtórnie gotowany. Oddzieloną od twarogu serwatkę ponownie ogrzewa się, a kiedy osiągnie ona temperaturę 75º C, dodawany jest do niej kwas cytrynowy. Następnie temperaturę podnosi się do 85º C. Dzięki dodatkowi kwasu cytrynowego serwatka szybciej się zsiada, tworząc na powierzchni białą, delikatną piankę, czyli właśnie ser serwatkowy. Do produkcji ricotty nadaje się zarówno serwatka z mleka krowiego, jak i owcza. Świeża ricotta jest łagodnym, wilgotnym, smarownym serkiem, który świetnie się sprawdza jako nadzienie do ravioli i innych potraw mącznych, a także składnik wielu deserów. Często ricotta poddawana jest różnorakim zabiegom, dzięki którym znacznie zwiększa się jej trwałość. Postanowiłam wykorzystać subtelny smak ricotty i wykorzystałam ją by przygotować serowe tarty z gruszką. Przepis na nie znalazłam w książce "Kuchnia włoska", wydanego przez Rzeczpospolitą.

3 gruszki
1 łyżka soku z cytryny
75 g drobnego cukru

Gruszki obrać i pozbawić gniazd nasiennych, pokroić na mniejsze kawałki. Wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Rozłożyć gruszki. Spryskać je sokiem z cytryny i posypać cukrem. Piekarnik nagrzać do temperatury 220° C, piec gruszki przez około 15 minut, obracając od czasu do czasu, aż lekko zmiękną i zrumienia się.


225 g mąki pszennej
80 g cukru pudru
125 g masła
1 jajko

Połączyć mąkę, cukier puder i masło. Dodać jajko i miksować, aż składniki dobrze się połączą. Przełożyć ciasto na blat lekko oprószony mąką, ugniatać delikatnie, aż stanie się gładkie. Zawinąć w folię spożywcza i włożyć do lodówki na 30 minut. Podzielić ciasto na 8 części. Na oprószonym mąką blacie rozwałkować każdą porcję i przełożyć ostrożnie do foremek. Ułożyć foremki na blasze do pieczenia. Każdą przykryć papierem do pieczenia i napełnić suchą fasolą albo kulkami do zapiekania. Piec 15 minut, w piekarniku nagrzanym do temperatury 160° C, usunąć fasolę i papier i piec kolejne 15 minut.  Studzić 10 minut.

250 g ricotty
110 g cukru
125 g mascarpone
2 jajka
2 łyżeczki skórki z cytryny

W misce ubić ricottę i cukier na gładko, za pomocą miksera przez około 2 minuty. Dodawać powoli mascarpone, jajka oraz drobno startą skórkę z cytryny, aż składniki się połączą. Wlać masę serową do foremek z podpieczonym ciastem. Piec około 20 minut w temperaturze 150° C. Wystudzić. Tarty podawać udekorowane gruszkami. 

28 komentarzy:

  1. Wyglądają cudownie! Musiały być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asieja, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Judik, pyszne. Jeszcze lepiej smakowały na drugi dzień. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko jedyna, pysznie, pasuje tak jak podałaś - z kawą w ogrodzie!!! Pozdrawiam ciepło w ten pierwszy dzień lata!
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie się prezentują i powtórzymy za mnemonique: kawa w ogrodzie to jest coś :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Monika, na świeżym powietrzu smakuje najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Just-great-food, korzystam z każdej takiej chwili. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. tak smacznie wygląda, a ja jeszcze nigdy nie robiłam tarty... ;) muszę zainwestować w foremkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie by było zjeść taką jedną tartę...
    Pysznie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne :) Muszą smakować cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bazylia, tarty są świetne, nigdy się nie nudzą i mogą być ze wszystkim. Bardzo lubię tarty!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Amber, miło mi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Justyno, ricotta jest świetna w tym tartach i do tego gruszka...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ladnie to wyglada, ale poczekam jednak na sezon na gruszki. Teraz niestety nie sa w najlepszej formie i cenie. No i czesto jechaly z dalekich krajow. Zdecydowanie poczekam, ale przepis zapamietuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Żenia, :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Karolina, też jestem raczej za sezonowością. Te gruszki były niezwykle smaczne i ze sprawdzonego źródła, a jeśli chodzi o cenę, nad czym bardzo ubolewam, dużo tańsze od truskawek. Mnie nie udało się kupić truskawek w tym sezonie za mniej niż 7,50. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. śliczna, ta tartletka, filiżanka, talerzyk i maki:) fajne fotki, takie wakacyjne! :) pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu, to z okazji pierwszego dnia lata. Letnio pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne tartaletki i cudne talerzyki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Affogato, talerzyki po Babci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam, przypominają mi się ostatnie wakacje ... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Menu na weekend, by wspomnienia tego lata były równie wyjątkowe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że telepatia i u Ciebie także szaleństwo gruszkowe:) Urocze tarty, niech żyje gruszka!

    OdpowiedzUsuń
  24. Burczymiwbrzuchu, tak telepatia :) Gruszki super

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniały deser na inaugurację lata :) i tyle wiadomości nt ricotty! super super :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Magda, dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wizytę na moim blogu.