Pani Walewska, zwana też pychotką, to idealne połączenia cieniutkiego kruchego ciasta, słodkiej i chrupiącej bezy z warstwą migdałową, kremowej masy budyniowej o migdałowym aromacie oraz kwaskowatego dżemu z czarnej porzeczki. Ciasto jest łatwe do wykonania i nie wymaga dużo pracy, jest idealne na wszelakie okazje.
500 g mąki pszennej
40 g cukru pudru
200 g masła
6 żółtek
2 łyżki śmietany
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szklanki dżemu z czarnych porzeczek z likierem
Ze mąki, cukru, masła, żółtek, śmietany i proszku do pieczenia zagnieść gładkie ciasto. Ciasto podzielić na dwie części. Formę o wymiarach 25 x 33 centymetrów wyłożyć papierem do pieczenia. Jedną częścią ciasta wylepić dno, wyrównać. Ciasto posmarować połową ilości dżemu.
6 białek
270 g cukru
270 g cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
120 g płatków migdałowych
Białka ubić na sztywną masę, pod koniec dodając cukier, łyżka po łyżce oraz mąkę ziemniaczaną. Połowę ubitych białek nałożyć na dżem, posypać połową płatków migdałowych. Ciasto piec w temperaturze 175° C przez około 40 minut. W taki sam sposób postąpić z resztą ciasta kruchego, pozostałą bezą oraz płatkami migdałowymi, by powstały dwa jednakowe blaty.
500 ml mleka
2 żółtka
40 g budyniu śmietankowego
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
120 g cukru
200 g masła
2 łyżki likieru migdałowego
cukier puder
Połowę mleka zagotować z cukrem. Drugą zmiksować z żółtkami, budyniem i mąką, dodać do gotującego się mleka, zagotować. Ostudzić, przykrywając folią spożywczą. Masło utrzeć na puch, stopniowo dodawać wystudzony budyń, cały czas ucierając, dodać alkohol i utrzeć. Na pierwszy placek nałożyć krem i wyrównać, przykryć drugim blatem, całość posypać cukrem pudrem. Ciasto schłodzić przed podaniem.
uwielbiam to ciasto
OdpowiedzUsuńIzaa, ja też :) Pozdrawiam
UsuńRzeczywiście pychotka :-)
OdpowiedzUsuńBeatko, o tak ta nazwa najlepiej je opisuje :) Pozdrawiam
UsuńA ja jej nigdy nie jadłam...Wygląda zacnie:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, wiem, że za słodkim nie przepadasz, ale mimo wszystko polecam :)
UsuńTeż jej nie jadłam. Póki co pocieszę się ciastem z działkowym rabarbarem :)
OdpowiedzUsuńAlucha, pora to nadrobić :) Z rabarbarem to każde ciacho pychota :)
UsuńTo ciasto stało się już pewnego raodzaju fetyszem...
OdpowiedzUsuńCiągle czytam o nim zachwyty, ale jakoś nie zebrałam się do wykonania.
Twoje wygląda przepysznie!
Aniu, ja do mojego też zabierałam się ładnych parę lat, a teraz upiekłam dwa razy z rzędu :)
UsuńWarto, polecam :)
bardzo lubię to ciasto :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ciasto :)
OdpowiedzUsuń