Doskonałe, cudownie słodkie przygotowane z jednego składnika - dojrzałych śliwek węgierek. Powidła są długo smażone, w odstępie kilka dni, co bardzo ułatwia ich przygotowanie. Domowe powidła śliwkowe są niezastąpione do piernika staropolskiego, doskonale będą smakować w tym jesiennym cieście z orzechami, powidłami i bezą, do podjadania ze słoika, wyśmienite na kromce świeżo upieczonego chleba.
5000 g śliwek
Śliwki umyć, wypestkować i przełożyć do szerokiego garnka o grubym dnie. Przez 20 minut dusić śliwki pod przykryciem, aż puszczą sok. Odlać powstały sok, a śliwki zagotować, po czym odstawić bez przykrycia do całkowitego ostudzenia na całą noc. Po tym czasie doprowadzić znowu do wrzenia, gotować kilka minut i odstawić, powtarzać tak przez co najmniej kilka dni, do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Na koniec zagotować i przełożyć gorące powidła do wypieczonych słoików, szczelnie zakręcić i pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
Uwielbiam ;) <3
OdpowiedzUsuńmniammm! nie ma jak domowe:)
OdpowiedzUsuńAleż esencjonalne i gęste, mniam, mniam:-) W pośćie meksykańskim wrzuciłam 2 pytanka;-)
OdpowiedzUsuńPyszne są śliwki w tym roku!
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam kilka słoiczków z myślą o pierniku;)
Och, uwielbiam! A Twoje jakie gęste, super. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ,śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że z samisieńkich śliwek jeszcze nie robiłam, na nawet nie znałam. W tym roku zapas powideł już mam, ale przepis zdecydowanie wart zachowania
OdpowiedzUsuńDla mnie doskonałe!
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentują.
ah uwielbiam powidła śliwkowe! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, choć w tym roku muszę obejść się smakiem takich powideł, albo sobie popatrzeć na takie jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuń