codzienność

niedziela, 11 listopada 2012

rogale Marcińskie


"Dzień świętego Marcina rogalem się zaczyna"

Rogal Świętomarciński według źródła to rogal z nadzieniem z białego maku tradycyjnie przygotowywany w Poznaniu oraz większości powiatów województwa wielkopolskiego z okazji dnia świętego Marcina w dniu 11 listopada. Tradycja ta wywodzi się z czasów pogańskich, gdy podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub w zastępstwie z ciasta zwijanego w wole rogi. Kościół przejął ten zwyczaj, łącząc go z postacią świętego Marcina. Kształt ciasta interpretowano jako nawiązanie do podkowy, którą miał zgubić koń świętego. W Poznaniu tradycja w obecnym kształcie narodziła się w listopadzie 1891. Gdy zbliżał się dzień świętego Marcina, proboszcz parafii zaapelował do wiernych, aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa, aby wskrzesić starą tradycję. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński, zaś przed zapomnieniem tuż po II wojnie światowej uratował rogala Zygmunt Wasiński. Od listopada 2003 rogale muszą być zrobione z ciasto półfrancuskiego, z nadzieniem z białego maku, wanilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek, masła i skórki pomarańczowej. Aby cukiernia mogła używać nazwy rogale Świętomarcińskie, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania. 


Rogale Marcińskie z nadzieniem z najwyższej jakości białego maku, kandyzowanych owoców, daktyli, rodzynek, orzechów, migdałów, masy marcepanowej oraz okruchów biszkoptowych, zawinięte w ciasto półfrancuskie, wieloetapowego przygotowania. Rogale upieczone na podstawie tego zeszłorocznego przepisu, lekko zmienionego dodaję do akcji Orzechowy Tydzień.

1 szklanka mleka 
30 g drożdży 
3 żółtka
1 łyżeczki ekstraktu z wanilii 
3 1/2 szklanki mąki pszennej
3 łyżki cukru 
szczypta soli 
250 g masła 

Do połowy ciepłego mleka dodać jedną łyżkę cukru i drożdże, dobrze wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Żółtka utrzeć z pozostałym cukru i ekstraktem waniliowym na na puszystą masę. Do masy przesiać mąkę, dodać szczyptę soli i wymieszać, dodać rozczyn, pozostałe mleko i wyrabiać aż ciasto będzie sprężyste, dodać 50 g roztopionego i ostudzonego masła i wyrabiać jeszcze przez chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Wyrobione ciasto włożyć do miski, przykryć folią i wstawić do lodówki na godzinę. Schłodzone ciasto przełożyć na posypany mąka blat i rozwałkować na prostokąt, w taki sposób, aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Pozostałe masło rozłożyć równomiernie na cieście, a następnie rozsmarować na całej powierzchni. Złożyć 1/3 ciasta od góry, następnie złożyć dolną cześć tak aby przykryła to złożenia. Dobrze skleić brzegi i delikatnie wywałkować w prostokąt używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania. Złożyć tak jak poprzednio i schłodzić na blasze przez godzinę. Powtórzyć proces 3 razy, chłodząc ciasto miedzy wałkowaniami przez godzinę. Po zakończeniu procesu, ciasto dobrze zawinąć i włożyć do lodówki na co najmniej 5 godzin. Wyjąć z lodówki na około 20 minut przed planowanym robieniem. 


350 g białego maku
100 g masy marcepanowej
3/4 szklanki cukru pudru
110 g orzechów włoskich
100 g płatków migdałowych
100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
90 g daktyli
90 g rodzynek
3 łyżki kwaśnej śmietany
4 biszkopty
2 białka

Mak zalać gorącą wodą i chwilkę gotować, orzechy, rodzynki i daktyle sparzyć gorącą wodą. Wszystko to razem odcedzić i dobrze odsączyć. Zmielić dwukrotnie w maszynce razem z migdałami. Masę marcepanową rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem i śmietaną, dodać zmielony mak z bakaliami, okruszki biszkoptowe i posiekaną skórkę pomarańczową, dobrze wymieszać, na koniec dodać do masy ubitą na sztywno pianę z białek, tak by uzyskać zwartą masę.


1 jajko
2 łyżki mleka
  cukier puder
sok z cytryny
orzechy arachidowe

Ciasto wywałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 65 x 34 centymetry i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na 12 trójkątów. Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta, zwijać w rogaliki zaczynając od podstawy. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, przykryć i zostawić do wyrośnięcia aż podwoja objętość, na około jedną godzinę. Rozgrzać piekarnik do 180º C, wyrośnięte rogale posmarować jajkiem rozbełtanym z mlekiem i piec około 20 minut aż się ładnie zezłocą. Wyjąć na drucianą siateczkę i jeszcze cieple polać lukrem, zrobionym z cukru pudru i soku z cytryny. Posypać posiekanymi orzechami.

17 komentarzy:

  1. w tym roku jeszcze zachwycam się kupnymi- codziennie z innej cukierni. Ale może już w przyszłym roku zrobię takie pyszne jak tu widzę !

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuudowne rogale! W tym roku nie piekłam, troszkę żałuję, ale to nic, popatrzę sobie na pyszności Twoje:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. sa boskie :) uwielbiam te rogale!

    OdpowiedzUsuń
  4. A my jesteśmy w rozjazdach i obecnie daleko poza Wielkopolska, więc w tym roku wyjątkowo 11 listopada będzie bez rogali! twoje wyglądają wyjątkowo apetycznie, a czytając recenzje tegorocznych rogali (cukierków z której zawsze kupujemy słabo wypadła...) to chyba faktycznie domowe są najlepsze!:) miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukiernia a nie cukierków miało być, znowu tą autokorekta w telefonie....

      Usuń
  5. Smakowicie się prezentują. Myślę, że są lepsze niż z cukierni.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja znów w tym roku poszłam na łatwiznę i kupiłam w cukierni. Ale w przyszłym roku chyba się zmobilizuję i upiekę sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale rogale ! ja dziś kupione tylko jadłam, zazdroszczę ... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się leń przyplątał i nie piekłam ,ale Kamilka jak patrzę na twoje to mi żal , cudne są

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniałe! i tak mocno nadziane makiem - idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym się dziś przenieść do Poznania, albo upiec swoje, ale już za późno. Kupiłam w cukierni i był tak niesmaczny, że aż go wyrzuciłam.
    A teraz mnie kusisz tymi apetycznymi zdjęciami, jestem pewna, że Twoje są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam je. W tym roku nie piekłam , dlatego częstuję się Twoimi:) Ciszę się, że orzechujemy razem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widuję je na blogach i do tej pory zastanawiałam się - o co chodzi? Co to za rogale? Już wiem - ta masa przywołuje wspomnienia. Przepyszne są!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne!
    Jeszcze nigdy nie piekłam.
    Muszę poszukać białego maku...
    Pozdrowienia!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie piękne,bogate!
    Pysznie musiało być u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglądają wspaniale :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekne sa te rogaliki. Nigdy jeszcze nie jadlam rogali marcinskich. Moge wpasc na kawe? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wizytę na moim blogu.