Na zakończenie słonecznego wrześniowego weekendu świetnie sprawdzi się tarta bardzo mocno czekoladowa. Tarta o czekoladowym spodzie, czekoladowym aksamitnym musie a uwieńczeniem jej stały się słodziutkie maliny z ogrodu. Maliny świetnie pasują do tego czekoladowego zestawu i dopełniają całość. Tarta czekoladowa z malinami przygotowana według przepisu Anny Olson.
240 g masła
1/3 szklanki cukru
4 żółtka
1 2/3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki kakao
1 łyżeczka soli
Masło
utrzeć z cukrem, dodawać po jednym żółtku i ucierać starannie za
każdym razem. Do miski przesiać mąkę i kakao z solą i dodać do maślanej
mieszaniny. Mieszać tylko do chwili, aż ciasto będzie jednolite.
Uformować z niego krążek, owinąć w folię plastikową i włożyć do
lodówki na około 30 minut. Rozgrzać piekarnik do 175° C.
Natłuścić wnętrze foremki do tart, na lekko oprószonym mąką blacie
rozwałkować spód na grubość około pół centymetra. Wyłożyć ciastem formę,
wyrównać brzegi i wstawić do lodówki na 20 minut. Ponakłuwać spód
widelcem i piec 20 minut. Wyjąć z piekarnika i odstawić do ostudzenia.
170 g czekolady deserowej
3/4 szklanki śmietany kremówki
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżka brandy
1 jajko
300 g malin
Do miski włożyć posiekaną czekoladę, zalać ją kremówkę rozgrzaną prawie do wrzenia i po minucie zacząć
powoli mieszać, dodać wanilię i brandy. Roztrzepać jajko w małym
kubeczku i wmieszać do czekolady. Wylać czekoladowy krem na upieczony
spód i zapiekać około 12 minut w piekarniku rozgrzanym do 165° C. Odstawić do ostygnięcia na 15 minut, a
następnie wstawić do lodówki na 2 godziny. Przed podaniem udekorować
tartę świeżymi malinami.
cudna! :)
OdpowiedzUsuńMaliny + czekolada? To po prostu musi być dobre :)
OdpowiedzUsuńDoskonała. Uwielbiam połączenie malin i czekolady :D
OdpowiedzUsuńGruszka z fartuszka, witam u mnie i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWedelka oj jest :)
OdpowiedzUsuńSlyvvia, dla mnie to połączenie idealne. Uściski!
OdpowiedzUsuńAż mi się jeść zachciało... wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńKamila, fantastyczna!!! zjadłabym do ostatniego okruszka :)
OdpowiedzUsuńSmakowidło, proszę się częstować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKaś dziękuję Ci, faktycznie trudno się było powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńJaka cudna!
OdpowiedzUsuńPiękne i apetyczne zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Az mi slinka leci :)
OdpowiedzUsuńMajana, dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSara, oj no proszę :)
OdpowiedzUsuńczekolada i maliny- połączenie godne królewskiego podniebienia;)
OdpowiedzUsuńWczoraj we francuskiej restauracyjce jadłam tartę czekoladową z truskawkami... Sama nigdy nie podałabym takiej gościom, bo... wygladała cudownie, ale smak... pewnie zjedliby z grzeczności, ale Twoją, skoro zachwalasz, jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńMalwinno, dla wielbicieli mocnej czekolady, smak przełamany dodatkiem malin. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwelajna, wygląd nie zawsze świadczy o smaku, ja mam zawsze problem czy pokazać, coś co nie wygląda, ale za to bosko smakuje :)
OdpowiedzUsuńTa tarta jest dla wielbicieli czekolady, jedząc czujesz jak endorfiny Ci szaleją, a kalorie w pupę wchodzą :) Uściski!
Uwielbiam polaczenie czekolady i malin.
OdpowiedzUsuńCzekolada i maliny to wspaniałe połaczenie :)
OdpowiedzUsuńMaggie, czyżby fanka czekolady z malinami :)? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGrażynko, fakt niezaprzeczalny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniała
OdpowiedzUsuńDorota, dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń