Potrawa, którą należny zrobić gdy zbliża się jesień to knedle ze śliwkami. Klasyczne ciasto z dodatkiem ziemniaków i śliwek węgierek, polane jogurtem greckim z dodatkiem cukru to połączenie idealne.
500 g ugotowanych ziemniaków
350 g mąki pszennej
1 jajko
sól
Śliwki
umyć, osuszyć, wypestkować. Ugotowane ziemniaki przecisnąć przez
praskę, połączyć z mąką, jajkiem, szczyptą soli i dokładnie wyrobić. Z
ciasta uformować wałek, kroić na kawałki, kawałki rozpłaszczyć na
placuszki i wkładać w nie śliwki i dokładnie zlepić brzegi, formując kulki. Knedle obaczyć w mące i układać na desce obsypanej mąką. Knedle
wkładać partiami do osolonego wrzątku i gotować około 3 minut, od
momentu gdy wypłyną. Wybrać łyżką cedzakową i przełożyć na półmisek. Podawać z jogurtem wymieszanym z cukrem pudrem.
Właśnie ostatnio kupiłam ciekawą lekturę i kluchach, knedlach,pierogach, i tym podobnych ale takiej ochoty Kamilko mi narobiłaś tymi knedlami , że czas skończyć czytać i brać się do roboty ;-)
OdpowiedzUsuńJestem na TAK! :-) Uwielbiam knedle, twoje wyszły genialnie. :-) Nigdy nie zapomnę gdy moja mam robiła knedle z sąsiadką... Jednocześnie każda u siebie. Niby te same śliwki, ta sama mąka... I co.. I u nas wyszły normalne a sąsiadce wyszła kałuża. Widać rękę wprawionego kucharza! :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Wieki nie jadłam knedli;/,a to przecież takie pyszne danie,pycha z jogurtem;)))
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam z malinami i zapomniałam dodać jajka. :) na szczęście się nie rozwaliły :D muszę spróbować zrobić je ze śliwkami :>
OdpowiedzUsuńO, jak ja dawno nie jadłam knedli. :) Będę musiała sobie przygotować, bo narobiłaś mi na nie apetytu!
OdpowiedzUsuńPyszny obiadek:)
OdpowiedzUsuńGrażynko, chętnie zobaczę jakie cudeńka wyczarowałaś, zainspirowana książką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoswix, też mam takie historie na koncie :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMonisia, to zachęcam do zrobienia. Uściski!
OdpowiedzUsuńSlyvvia, dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPingwinka, z malinami jeszcze knedli nie robiłam, muszę koniecznie spróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńShadaya, myślę że zjesz z apetytem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJudik, miło mi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, knedle to znak nadchodzącej jesieni...smak końca lata. Piękne te Twoje śliwkowe kule!
OdpowiedzUsuńOj musisz i to jak najszybciej. Smakuje obłędnie !
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam knedle ze śliwkami, ale zawsze kupuję gotowce xdd
Arven, miło że moje kulki przypadły Co do gustu. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPapaya, zachęcam do robienia własnych, to takie szybkie danie do wykonania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo takim daniu nie trzeba nawet wiele mówic. najpyszniejsze.
OdpowiedzUsuńAsieja, jakie proste takie smaczne :)
OdpowiedzUsuńPoproszę kuleczkę, mam ochotę na knedle a brak ochoty na żmudną pracę.. :)
OdpowiedzUsuńPanno L, warto by moc później delektować się ich smakiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń