Listopadowa, zimna piekarnia Amber ma bardzo optymistyczny kolor za sprawą marchewkowych bułeczek. Gospodynią listopadowej piekarni jest Kasia i to ona właśnie wybrała dla nas bułki marchewkowe na zaczynie drożdżowym o pięknym pomarańczowym kolorze i delikatnie słodkim smaku. By przygotować te pyszne bułeczki, potrzebny jest puree marchewkowe, w tym celu należy ugotować marchewkę na parze lub w wodzie, a następnie ostudzić i zmiksować ją na gładkie puree. Przepis na bułeczki inspirowany jest przepisem Kinga Arthura Flour, z przepisu wychodzi 12 sztuk.
3/4 szklanki wody
1 1/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
5 g drożdży
W misce rozpuścić drożdże w wodzie, dodać mąkę i wymieszać. Miskę przykryć folią spożywczą i zostawić na blacie kuchennym do 18 godzin.
1 szklanka puree marchewkowego
2 szklanki mąki pszennej
15 g drożdży
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżeczka soli
2 łyżki sezamu
Do zaczynu dodać pokruszone drożdże, puree, mąkę, cukier i sól, wszystko dobrze wyrobić. Jeśli okaże się, że ciasto jest zbyt luźne, dodać trochę więcej mąki. Ciasto po wyrobieniu jest gładkie i odchodzi od ręki. Ciasto zagnieść w kulę i włożyć do miski wysmarowanej olejem. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około godzinę, aż ciasto podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 kawałków, z każdego uformować bułeczkę. Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić na 20 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie posmarować je wodą i posypać sezamem. Bułki piec w piekarniku nagrzanym do 180° C przez około 20 minut, aż się ładnie zrumienią.
Bułki marchewkowe na zaczynie drożdżowym na blogach:
Am.art kolor i smak
Bochen chleba
Dom z mozaikami
Kuchennymi drzwiami
Leśny zakątek
Moje małe czarowanie
Nie-ład mAlutki
Nie tylko na słodko
Posadzone i zjedzone
Proste potrawy
Przepisy na domowy ser i chleb
Sto kolorów kuchni
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu SlowLife
Twins Pot
Am.art kolor i smak
Bochen chleba
Dom z mozaikami
Kuchennymi drzwiami
Leśny zakątek
Moje małe czarowanie
Nie-ład mAlutki
Nie tylko na słodko
Posadzone i zjedzone
Proste potrawy
Przepisy na domowy ser i chleb
Sto kolorów kuchni
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu SlowLife
Twins Pot
Śliczne, pulchniutkie!
OdpowiedzUsuńUdały Ci się bardzo listopadowe bułeczki.
Dziękuję za marchewkowe pieczenie!
Ale równiutkie i w pełni pomarańczowe. Śliczne! :):*
OdpowiedzUsuńPięknie słoneczne te bułeczki Ci wyszły! Dzięki za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńUrocze, smakowite, idealne!!! Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńWyglądają ślicznie i puszyście. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie)))
OdpowiedzUsuńPyszne małe słoneczka:)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie dałam rady dołączyć ;-( Wyglądają apetycznie bardzo :-)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają i ten kolor :)
OdpowiedzUsuńPięknie się upiekły. Dziękuję za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńOj tak, kolor bardzo optymistyczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Dzięki za wspólny czas przy pieczeniu bułeczek, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMają bardzo ładny kolor i strukturę :o)) dziękuję za wspólne, między - blogowe pieczenie. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekły :-) Dziękuję za wspólny czas :-)
OdpowiedzUsuńPiękne, kolorowe i apetyczne bułeczki. Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolorowe, optymistyczne, świetnie odganiające jesienną chandrę :) Dzięki za wspólne, listopadowe piekarzenie :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje bułeczki :) Dziękuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńPS
Hoja też ładnie się prezentuje :)