Domowy pasztet z mięsa kurczaka, wątróbki drobiowej z dodatkiem śliwowicy i polskiej wędzonej śliwki oraz aromatycznego rozmarynu. Pasztet doskonale smakuje podany z pieczywem, nie tylko na świątecznym stole. Przepis na wspaniały pasztet na śliwowicy z wędzoną śliwką i rozmarynem znalazłam u Eweliny.
350 g wątróbki drobiowej
250 g mięsa z kurczaka
1 czerwona cebula
1/4 szklanki śliwowicy
1/4 szklanki bulionu drobiowego
4 gałązki rozmarynu
10 wędzonych śliwek
sól
250 g mięsa z kurczaka
1 czerwona cebula
1/4 szklanki śliwowicy
1/4 szklanki bulionu drobiowego
4 gałązki rozmarynu
10 wędzonych śliwek
sól
pieprz
140 g masła
140 g masła
Wątróbki umyć, oczyśćcie z żyłek i pokroić na mniejsze kawałki. Mięso z kurczaka pokroić na małe kawałki. Cebulę drobno posiekać i sparzyć wrzątkiem. Listki rozmarynu oderwać od łodyżek. Śliwki wypestkować i pokroić na małe kawałki. W rondlu rozpuścić łyżkę masła i zeszklić na nim cebulę. Dodać wątróbkę i kurczaka, smażyć przez 5 minut. Gdy mięso lekko się zrumieni dolać śliwowicę i bulion. Dodać pokrojone śliwki i rozmaryn, dusić na małym ogniu przez 10 minut, aż płyn się zredukuje o połowę. Masę doprawić solą i pieprzem, zestawić z ognia i odstawić do ostygnięcia. Przełożyć wszystko do miksera, dodać masło i dokładnie zmiksować. Kokilki wyłożyć folią do żywności i nałożyć przygotowaną masę, tak by pasztet równomiernie się rozłożył. Wstawić do lodówki na co najmniej godzinę, najlepiej na noc. Po tym czasie wyciągnąć pasztet z lodówki, złapać za wystającą folię do żywności i delikatnie go wyciągnijcie. Nóż zanurzyć w ciepłej wodzie i wyrównać brzegi pasztetu.
genialny, wykwintny, elegancki:) pyszny!
OdpowiedzUsuńAntenka, polecam bardzo, dobrze smakuje. Pozdrawiam
UsuńAle Ty kusisz tymi pasztetami! uwielbiam je wszystkie i wszystkie zrobię...zaczęłam od Twojego Rilettes i pyszniutki był!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, bardzo się cieszę, że przepisy są przydatne. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńUwielbiam, uwielbiam :-) Odkąd czekam na Dzidziusia to mogę jeść codziennie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Basia, takie zdrowe odżywianie to podstawa :) Pozdrawiam
UsuńMusi być pyszny!
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym zrobić, ale nigdzie nie mogę dostać wędzonych śliwek.
Kupowałaś je może w jakimś sklepie internetowym?
Magda, śliwki kupiłam na znanym portalu aukcyjnym, bardzo smaczne, więc polecam. Często korzystam z takich zakupów, bo mieszkanie w małej miejscowości ma takie minusy :) Pozdrawiam
UsuńPomysł z dodaniem śliwowicy jest absolutnie genialny! Typowo polski skłądnik do polskiego pasztetu.
OdpowiedzUsuńIwona, doskonale pasuje i świetnie smakuje :) Pozdrawiam
UsuńJaki wspaniały!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pasztety.
Może coś zostało?
Amber, my też więc puste miseczki :) Pozdrawiam
Usuńoch zjadłabym kanapeczkę z takim pasztecikiem! muszę sobie kiedyś taki przyrządzić:)
OdpowiedzUsuńGosiu, koniecznie, bo naprawdę warto. Pozdrawiam
UsuńAch, musi byc pyszny!:)
OdpowiedzUsuńMajana, jest znakomity, pozdrawiam
UsuńPewnie nie uwierzysz, ale naprawdę mi teraz pasztetem zapachniało :D Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńAgnieszki, wierzę, bo mam tak samo :)))
Usuń