Golonka, należy do tłustych potraw, dlatego pewnie najchętniej spożywana jest przez mężczyzn. Ale sycąca golonka nie jest tylko spożywana z uwagi na zawartość cennych składników odżywczych i wysoką kaloryczność tylko na niepowtarzalny i charakterystyczny smak. Smaczna i sycąca pieczona golonka jest idealna na pierwsze jesienne chłody. Podawana w towarzystwie ze smażoną kiszoną kapustą i gotowaną marchewką.
golonka
2 cebule
5 ząbków czosnku
majeranek
2 cebule
5 ząbków czosnku
majeranek
czerwona papryka
przyprawa warzywna
sól
sól
pieprz
olej
Golonkę
umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, natrzeć przyprawami. Cebulę i
czosnek obrać, pokroić w plasterki. Golonkę obsmażyć z każdej ze stron
łącznie z czosnkiem i cebulą. Przełożyć do brytfanki, wlać odrobinę wody
i piec około półtorej godziny w temperaturze 200° C, aż golonka będzie miękka. Znakomitym dodatkiem do pieczonej golonki będzie smażona kiszona kapusta oraz gotowana marchewka.
Smaczna smażona kiszona kapusta oraz słodziutka gotowana marchewka.
1000 g kiszonej kapusty
100 g boczku wędzonego
Kiszoną
kapustę zalać w garnku wrzątkiem i gotować do miękkość, wodę odlać. Na
patelni zrumienić boczek, który następnie dodać do ugotowanej kapusty i
wymieszać.
500 g marchewki
1 łyżka masła
cząber
sól
Marchewkę
umyć, obrać i pokroić w kostkę. Wrzucić do garnka z niedużą ilością
wody. Do wody dodać masło, sól i szczyptę cząbru. Marchewkę gotować, aż
będzie miękka, pozostałą wodę odparować. Podawać do obiadu.
oj taka goloneczkę to bym chętnie zjadła :) Do tego jeszcze ostry sos :)
OdpowiedzUsuńMój Ukochany nie lubi, ale moj tata uwielbia !:)
OdpowiedzUsuńMiśku lubi więc od czasu do czasu mu robię w domu:) ale kupuję już peklowaną goloneczkę, żeby potem tylko to różowe mięsko wyjadać, bez skóry:)))
OdpowiedzUsuńDlaczego takich pysznych rzeczy nie ma jak jestem w domu ?:)
OdpowiedzUsuńGrażynko, oj tak sosik albo chrzan :)
OdpowiedzUsuńMajana, moi wszyscy faceci uwielbiają, a jeden nawet upomina się, że został pominięty hihihi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu, z peklowiną znacznie mniej przygotowań, czasem u nas gości taka właśnie bycza golonka :)
OdpowiedzUsuńBraciszku kochany, chyba za rzadko bywasz w domeczku :)
OdpowiedzUsuńTaka goloneczka to tylko z chrzanem. I piwem.
OdpowiedzUsuńPiotras, wedle życzenia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi ogromnej ochoty :) musowo muszę to zrobić :) mąż mnie będzie na rękach nosił :)
OdpowiedzUsuńMagda, w takim razie bardzo się cieszę, że się do tego przyczynię. Tylko upiec dużą, by długo nosił :) Pozdrawiam Was!
OdpowiedzUsuńkochana zrobiłam wyszła rewelacyjnie, a mąż był uszczęśliwony - kupiłam dużą :)
OdpowiedzUsuńMagda, bardzo się cieszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń