Tym razem przepis na chleb orkiszowy z pięcioma ziarnami. Przepis bloga Every Cake You Bake, cytuję za autorką. Chleb bardzo długo pozostaje świeży, ma delikatną skórkę i smak. Świetny dla wszystkich lubiących ziarna w pieczywie.
85 g wody
42,5 g siemienia lnianego
42,5 g kaszy jaglanej
42,5 g siemienia lnianego
42,5 g kaszy jaglanej
Dzień wcześniej zalewamy wodą siemię lniane i kaszę jaglaną i odstawiamy do nasiąknięcia.
85 g zakwasu
230 g mąki pszennej chlebowej
150 g wody
230 g mąki pszennej chlebowej
150 g wody
Przygotowujemy również zaczyn mieszając w misce mąkę, zakwas i wodę. Szczelnie przykrytą miskę odstawiamy na około 12 godzin.
340 g mąki chlebowej pszennej
227 g mąki orkiszowej
415 g wody
28 g oleju sezamowego
12 g soli
113 g pestek słonecznika
113 g pestek dyni
113 g sezamu
227 g mąki orkiszowej
415 g wody
28 g oleju sezamowego
12 g soli
113 g pestek słonecznika
113 g pestek dyni
113 g sezamu
Następnego dnia rozcieńczyć zakwaszony zaczyn wodą i dodać olej sezamowy. W oddzielnej misce wymieszać mąkę chlebową z orkiszową i solą. Do mąki dodać zaczyn oraz namoczone wcześniej ziarna lnu i prosa oraz pozostałe ziarna , wymieszać, przykryć i odstawić na 20 minut. Ciasto oprószyć mąką i wyrobić rozciągając i składając. Przykryć i zostawić na 40 minut. Po tym czasie odgazować ciasto ponownie rozciągając i składając i pozostawić do wyrośnięcia na kolejne 40 minut. Jeszcze raz odgazować ciasto i zostawić w przykrytej szczelnie misce aż wyrośnie i prawie podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części i przełożyć do wyłożonych papierem do pieczenia dwóch form keksowych. Szczelnie przykryć i pozostawić do ponownego wyrośnięcia, aż ciasto podejdzie do brzegów formy. Rozgrzać piekarnik do maksymalnej temperatury i włożyć foremki z chlebami. Po 20 minutach zmniejszyć temperaturę do 180º C i piec kolejne 30 minut, aż chleby ładnie się zarumienią.
Jeszcze lekko ciepła kromka, z masłem... Działa na wyobraźnię! mniam :)
OdpowiedzUsuńKasia! Mniam mniam z masełkiem... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie. I pewnie rozkosznie chrupie w zębach. Tak kromeczkę ze świeżym masłem... mmm
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Dziękuję za wizytę na moim blogu. Z masełkiem smaczniutkie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPycha!
OdpowiedzUsuńKubełku Smakowy! Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń